Chyba nikt nie wie, kiedy zaczęło się to podatkowe szaleństwo. Przecież dawniej w ich sumiennym płaceniu dostrzegano nawet - skądinąd niesłusznie, akt ten jest przecież obowiązkiem, a nie przejawem altruizmu - znamiona współczesnego patriotyzmu.
Być może wszystko zaczęło się od ustawy Wilczka z 1988 r., która brutalnie wepchnęła nas w świat obdrapanych kantorów i drapieżnego kapitalizmu. Być może ziarno niepewności zasiał Janusz Korwin-Mikke, który przez lata konsekwentnie mamił wizją świata bez fiskusa i PIT-ów. Być może szalę przeważyła bezmyślność Leszka Millera, który budżetową arytmetykę postawił ponad wspólnotę, pozbawiając nas resztek złudzeń, że istnieje coś takiego jak propaństwowy etos.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
19% ZUS + 32% dochodowego + 23% VAT