Teraz "naprawę" Trybunału PiS opatrzył marketingowym sloganem "ograniczenia przywilejów sędziów" i "debizantyzacji". Sędziowie mają "zostać pozbawieni uposażenia po przejściu w stan spoczynku lub może ono zostać znacząco ograniczone" (cytat za rządową agencją PAP). Przypomina to demonstrację siły z pierwszej "naprawczej" nowelizacji, gdy posłowie PiS planowali wyeksmitowanie TK z Warszawy i licytowali się dokąd: Piotrków Trybunalski, Lądek-Zdrój, Suwałki...
Stan spoczynku (sędziowską emeryturę) mają wszyscy sędziowie, a także prokuratorzy. To standard zachodniej cywilizacji. W przypadku sędziów to gwarancja niezawisłości - dla sędziów Trybunału szczególnie istotna, bo jako jedyni mają kadencję. Chodzi o to, by orzekali, nie bojąc się, że po dziewięciu latach kadencji nie znajdą pracy, jeśli władzy nie spodobają się ich wyroki.
Wszystkie komentarze