Premier Izraela Beniamin Netanjahu został - i słusznie - potępiony od lewa do prawa, w kraju i za granicą, za wygłoszony tydzień temu pogląd, że Hitler wcale nie zamierzał wymordować Żydów, ale jedynie wygnać; i że zmienił zdanie pod wpływem spotkania jesienią 1941 r. z muftim Jerozolimy Al-Hadżdż Muhammadem Aminem al-Husajnim. Ten muzułmański dostojnik miał - według premiera - powiedzieć przywódcy III Rzeszy, że wówczas wszyscy Żydzi przybędą do Palestyny i że raczej należy ich spalić.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze