Nie ma w Polsce parlamentarnej lewicy - ani, zresztą, prawicy - która by pojęła, że praca w takich miejscach jak Cieszyn jest ważniejsza dla przyszłości polskiego społeczeństwa niż sama tylko napuszona obecność w Sejmie

Jako zaprzyjaźniony wróg klasowy nie raz ostro spierałem się i wciąż spieram z "Krytyką Polityczną" o polskie przemiany, III RP i liberalizm. Ale nawet pośród tych kłótni i emocji doceniałem zawsze gigantyczną pracę u podstaw, jaką wykonuje to środowisko. Pracę u podstaw "na górze", w sferze idei, wydając książki kluczowe dla odbudowy tradycji lewicowych w Polsce, i "na dole", wśród ludzi. Mam na myśli nie tylko liczne dyskusje czy imprezy kulturalne w Warszawie i dużych miastach, lecz także, nawet przede wszystkim, społecznikowską robotę wykonywaną na prowincji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze