- Wchodzimy na drogę prawną - mówi "Wyborczej" Anna Winnicka, prezeska Virtualo. Wcześniej firma wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że wyczerpała "wszelkie próby polubownego wyjaśnienia wątpliwości" dotyczących działalności Legimi.
Czy oznacza to złożenie pozwu, czy zawiadomienie do prokuratury, Winnicka nie doprecyzowała.
Jak poinformowało Virtualo, firma ma "podstawy przypuszczać", że Legimi "celowo i systematycznie" naruszało postanowienia zawarte w umowie między firmami. Virtualo zdecydowało o natychmiastowym wypowiedzeniu umowy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Jak ma stosować takie praktyki to niech upadnie.
No i się zastanów, jak im się to może spinać, jeżeli płacą wydawcom per przeczytana książka... najwyraźniej tylko gdy zapominają płacić.
Jeśli masz czytać same głupoty to lepiej wyjdź na spacer albo pobiegać.
Zostawcie ich w spokoju i niech załatwią spór między sobą.
Powód jest bardzo prosty- Agora jest właścicielem konkurencyjnej platformy dystrybucji ebooków
A dziwisz się wydawnictwom, które zostały orżnięte?
I autorom?
I pracownikom tych wydawnictw?
Wiesz jakie grosze się zarabia ostatnimi czasy przy „produkcji” książek?
Jakie głodowe stawki są dla redaktorów, korektorów, grafików?
A jakaś pijawka dodatkowo na nich żeruje.
Przypominam, ze Agora to również wydawnictwo książkowe.
A jak myślisz, jeśli uwali się firmę z sensownym systemem abonamentowym na ebooki i audiobooki, to wydawnictwom się polepszy? Z abonamentu miały stały i przewidywalny przychód, a tak ludzie kupią co najwyżej raz na rok jakiegoś ebooka, czy książkę w księgarni. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie kupował ebooków na własność po takich cenach, jakie oferują wydawnictwa.
Jako użytkownik Legimi, jestem na nich cięty jeszcze bardziej.
Mam z nimi umowę na rok, w której to umowie miałem zagwarantowany dostęp do wszelkich publikacji z katalogu, bez ograniczeń. W pewny momencie Legimii wprowadziło "pakiet klubowy" gdzie za wydawnictwa które najbardziej cenię, trzeba dodatkowo zapłacić, twierdzi jednak że nic się nie zmieniło bo wprowadzanie zmian w katalogu są przywilejem usługodawcy. Konstrukt takiego tłumaczenia nie trzyma się zbyt dobrze, bo wspomniane pozycje nie zostały z katalogu wycofane, tylko nałożono na nie dodatkową opłatę.
Dodatkowo, a może przede wszystkim, Legimi nie czuje w tej materii jakiejkolwiek odpowiedzialności. Owszem wysłało maila "z uwagi na nowe przepisy, po konsultacji z prawnikami......." czyli warte to tyle co odpowiedź szatniarza w Misiu w sprawie płaszcza.
Mam nadzieję że UOKiK zajmie się praktykami Legimii, a osobiście, po wygaśnięciu pakietu, nie zamierzam takim szemranym cwaniaczkom powierzyć choćby złotówki.
Wydawnictwa, które się cenią nie wchodzą do streamingu. I nie będą.
Takie które się cenią może nie, ale dobre w streamingu były. Legimi miało dobrą ofertę dla czytelników za cenę kantowania wydawnictw, jak się rypło, postanowili szarpnąć abonentów. Szkoda że nawet w kulturze muszą u nas funkcjonować geszfciki.
Dokładnie tak jak napisałeś. „Dobrą ofertę dla czytelników za cenę kantowania wydawnictw” .
Widzisz, płaciłem pośrednio wydawcom przez jedną i drugą spółkę z wymienionych w artykule ponad 500 zł rocznie, oraz kupowałem rodzinie vouchery. Teraz płacę 0 zł, ponieważ jedna i druga zrezygnowały z dbania o ofertę i ich katalogi podupadły (Legimi było świetne do ostatnich wydarzeń). Wydawcy (polscy) nic teraz ode mnie nie mają, ani z papieru, ani z audiobooków, ani z ebooków. Dlaczego? Bo ich oferta jest słaba i nieopłacalna. Na dodatek teraz konkurują z podcastami, Spotify, YouTube, Netflixem i jego klonami, abonamentami na gry na każdej platformie. To wszystko walczy o nasz czas i portfele, a wydawcy nadal tkwią w XX wieku. Mogą się kłócić między sobą ile chcą, a pociąg z klientami im odjeżdża. Zaraz Spotify wejdzie w audiobooki, jak to nastąpi, to chętnie zapłacę za anglojęzyczny katalog.
agora jest w grupie kapitalowej ktora walczy z legimi o siano. oczywiscie ani slowa w artykule
Przecież wiadomo dlaczego grzeją temat...
Pewnie dlatego, że już wcześniej miała z nimi problem. Książek Agory już dawno w Legimi nie ma
nie płaci, dostał polecenie i robi co może
Zna ktoś może liczbę wydawnictw i dystrybutorów którą musi wyżywić czytelnik ?
Jaki procent tego "tortu" dostaje autor ?
Czytelnictwo szoruje po dnie i nikogo to nie interesuje.
To jest właśnie to słynne „gatunkowe dziennikarstwo” rodem z Czerskiej
A czego się spodziewać po Szocie? Przypominam, że ten człek jest autorem zestawiania japońskiej literatury, która została obśmiana przez całe środowisko czytelnicze.