Na spotkanie autorskie mojej znajomej przyszedł Pan z Opinią. Opinia brzmiała: książka jest słaba, bo jej bohater źle traktuje rodzinę.
– Ale przecież to się zdarza. Badania wskazują, że całkiem często – odpowiedziała znajoma.
– To nie ma znaczenia – stwierdził Pan.
Można by to potraktować jako zabawną anegdotkę. Pan z Opinią to postać znana w świecie literackim, stały bywalec spotkań autorskich i klubów dyskusyjnych, niezmordowany komentator, unieśmiertelniony przez Rebekkę Solnit w głośnym eseju „Mężczyźni objaśniają mi świat".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Kultura jest nośnikiem wzorców i poglądów, również tych niewyrażonych wprost. Kształtuje nasz sposób myślenia o świecie. Normalizuje jedne postawy, piętnuje drugie. Wiedzieli o tym polscy narodowi wieszcze, wiedzą politycy kłócący się zażarcie o listę lektur. I feministki, wkurzone na kolejną powieść opisującą kobiety jako pozbawione życia wewnętrznego ozdoby."
I co z tego? Kultura jest za szeroka, żeby ją tak traktować. Najgorsze, co można zrobić, to ustalać jej normy. Prawem czytelnika jest oceniać, nawet w najgłupszy sposób, ale na tym koniec. Nikt wyżej w piramidzie "kulturalnego biznesu" nie powinien ingerować w przekaz.
Jezeli przyjmiemy, ze bohaterowie literaccy maja byc przyzwoitymi ludzmi, nalezaloby przede wszystkim rozprawic sie z Biblia, tam dzieja sie rzeczy naprawde straszliwe i trudno znalezc kandydatow na przyjaciol!
A najśmieszniejsze że ludzie już dawno mają dosc tych wspaniałych bohaterów.
sęk w tym że liczy się głównie te pierwsze kilka tygodni gdy recenzje frustratów mają znaczenie.
potem okazuje się że książka jest swietna
I wciąż to pytanie: czy przejrzeliśmy na oczy, czy kolejne trendy i mody manipulują nami jak chcą?
Według mnie to nie jest właściwe pytanie. Przecież Borejkowie w pierwszych tomach cyklu nadal są tacy, jacy byli w momencie ukazania się tych tomów - i nadal budzą sympatię.
W dalszych tomach to nie ich odbiór się zmienił, to oni się zmienili.
No ale właśnie pytanie brzmi czy mieli prawo się zmienić. Poza tym na fali krytyki współczesnych Borejków odbywa się też krytyka tych dawniejszych w licznych stwierdzeniach typu: "kiedyś czytałam i nie zwracałam uwagi na to, czy tamto, a teraz mnie razi na przykład fakt, że Ignacy Borejko nie potrafił zająć się dziećmi gdy jego żona trafiła do szpitala".
O, zobaczyłem ten komentarz zaraz po tym jak napisałem własny powyżej. No właśnie.