W wariancie polskim wyrocznia jest białą kobietą o ciemnych włosach, która zaparza herbatę w imbryku i częstuje ciastem. Mieszka w bloku na Ursynowie. Winda, którą jedzie się na szóste piętro, wcale nie jest pomazana. Inaczej niż w „Matriksie", nie ma tu poczekalni i z klatki schodowej wchodzi się wprost do kuchni. Ale reszta się zgadza: życzy sobie pani niebieską czy różową pastylkę? Na wszelki wypadek biorę obie.
Wyrocznię odwiedzają różni ludzie: reżyserzy teatralni, aktywiści, pisarki, nawet księża. Każdy pyta o radę, bo czterdzieści lat temu wyrocznia wydała wznowioną właśnie „Sublokatorkę", w której - wyprzedzając francuskich socjologów takich jak Pierre Bourdieu – intuicyjnie opisała dyskretny system podporządkowania społecznego. Opisała go poniekąd własną krwią, ale tak przebiegle, że mało kto się zorientował, jak wybuchowa jest ta metafora.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Gdyby Pani Krall była młodsza i pojechała zbierać materiał w Gazie - co by napisała? Czyje sumienia by budziła? Kogo uważałaby za potwory?
Trudne pytanie, zależy kiedy, gdy hamas zaatakował, to on jest zbrodniarzem, później to już Izrael przekroczył cienką granicę między odwetem a ludobojstwem
Cieńką? Really?
a byłbyś ? wiem, że to trudne pytanie; a mylenie zdrady z poczuciem bezpieczeństwa ? - też wieloznaczne
To tylko zwrot retoryczny, broń boże nie traktuje lekko tych strasznych wydarzeń. Pozdrawiam
Też, zgoda
O ludobójstwie informuje wyłącznie Hamas. Dziwne że nie podaje liczby zabitych terrorystów. Dla Hamasu Izrael zabija wyłącznie cywilów.
Nie jestem fanem ani jednej ani drugiej strony, ale w momencie w którym naród o takiej historii bierze tak krwawy odwet na ludności cywilnej przypominają się najgorsze momenty ww2.
Tak jak mówią przyjaciele stamtąd, którzy jeszcze chodzą na demonstracje przeciwko wojnie, mimo fanatycznego ostracyzmu: nie należy zapominać, że spora część rządzącej klasy politycznej w Izraelu ma korzenie rosyjskie.
Litości! Coś tak obrzydliwego mógł napisać prymitywny, prostacki i fanatyczny syjonista. Skoro tobie się tu nie podoba, zaciągnij się do IDF i rżnij Palestyńczyków. Zawsze to lepsze niż twoje kozy.
A co robi biuro informacyjne IDF? Niech poda własne straty i palestyńskie. Ale nie jestem pewien, czy Żydzi trafnie ocenią liczbę Palestyńczyków pod gruzami. Będzie trudno, ale naród wybrany nie takie rzeczy robił. Inna sprawa, że nic by się nie zmieniło w terrorystycznej zemście Żydów, gdyby zamordowali "tylko" 20 000 Arabów. Chłopaki z IDF - alleluja i do przodu!
Nie chodzi o odwet ani o zemstę. Chodzi o uniemożliwienie kolejnych aktów terroryzmu ze strony Hamasu. W tym celu niezbędne jest zburzenie militarnej infrastruktury terrorystów.
To nie jest odwet, to nie jes zemsta. Izrael aby przetrwać musi uniemożliwić kolejne akty terroru ze strony Hamasu.
Mija prawie rok i "najlepsza armia świata" zdołała jedynie zamordować dziesiątki tysięcy Palestyńczyków i zamienić Gazę w rumowisko. A pamiętam przechwałki Netanjahu o szybkim zniszczeniu Hamasu. Także bronią i amunicją USA. Hamas w Gazie można pokonać, ale zniszczyć na pewno nie.
Hamas cynicznie gra tym, że prawnie terroryści nie są żadną formacją militarną. Formalnie są więc cywilami. Takie to "gry i zabawy" zachodnimi zasadami i pojęciami uprawia się w tym bractwie.
Póki Izrael nie wróci do granic z 1968 roku - pokoju nie będzie.
Palestyńczycy nie chcą pokoju; żyją urojeniem zniszczenia Izraela. Wspiera ich w tym Iran.
Nie pamiętam żadnego pogromu Żydów, w którym zabito 40 tysięcy ludzi i 80 tysięcy raniono. W Gazie to też pogrom?
A 1400 osób zabitych w kilkanaście godzin? To co pôźniej jest złe. A jakie te 1400?
Napad Palestyńczyków na Izrael był barbarzyński, nie ma co do tego wątpliwości. Ale jeszcze bardziej barbarzyński jest odwet Izraela. Proporcje pomiędzy ofiarami żydowskimi a palestyńskimi wskazują na podręcznikową zbrodnię wojenną. Dokonał tego Netanjahu, który doskonale wie, że póki trwa wojna, on jest bezkarny.
Netanjahu: "Wszystkie miejsca, w których ukrywa się i skąd działa Hamas, zamienimy w ruiny, wynoście się stamtąd natychmiast" — ostrzegł w drugim przemówieniu 12 X, dodając, że "ta wojna zajmie trochę czasu".
No tak, już prawie rok wojny a cele Izraela - poza zburzeniem Gazy i anihilacji 40 000 Palestyńczyków nie zostały zrealizowane. Hamas istnieje i stawia opór, Żydzi dwoją się i troją, by maleńką Gazę spacyfikować. Ale się nie udaje.
Jak zwykle celny komentarz.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za dobre słowa.
Chyba nic nie zrozumiałeś ;))))
Ja też! To klasyka mądrego, nieagresywnego reportażu.
Czytasz bez zrozumienia.
Jakoś nawet Żydzi nie garną się aby do Izraela gremialnie uciekać. Kogo zresztą może teraz Izrael przyciągnąć i skusić? Chyba tylko Żydów z Rosji i Białorusi.
Ucieka się jeżeli się musi i dokąd można, to jest sens tego zdania.
Kto w Polsce komu płacił ten czynsz? Już pomijam kamienice w Warszawie czy tam innej Łodzi, ale czy są z nami w pokoju pańszczyźniani chłopi, którzy, będąc w Polsce zdecydowaną większością, byli ofiarami przemocy i odtwarzali ją na swoich kobietach i dzieciach? Ja jestem ich potomkiem i mam tę przemoc wyrytą w psychice, kto mi zapłaci reparacje? Czy są z nami w pokoju niedoinwestowane szlacheckie majątki, z których zysk wydawany był raczej w Wiedniu, Berlinie, Królewcu i Petersburgu niż w Warszawie? Czy są z nami w pokoju Naziści i Bolszewicy, którzy polskiej szlachcie ostatecznie przetrącili kark i te majątki rozgrabili? Czy są z nami w pokoju towarzysze radzieccy, którzy rozparcelowali pożydowskie majątki tak, że do tej pory jest bajzel?
Słodki Jezu, którego w tym pokoju na pewno nie ma, mimo że wisi krucyfiks: jak tutaj jest duszno! A nie możemy nawet okna otworzyć, bo się boimy że wejdą uchodźcy z Syrii czy tam innej Palestyny.
Przykro mi, pani Tokarska-Bakir, pani Krall. Stosunki polsko-żydowskie to nie jest chyba główny priorytet na naszej zbiorowej terapii.
Ale Krall nie dała takiego tytułu: główny priorytet zbiorowej terapii Polaków. A swoją droga ten udręczony „naród” pokazał słabszym swoje prawdziwe oblicze.
Po co stopniować, to przecież nie rywalizacja sportowa, te wszystkie historie współżyja ze sobą, przenikają się. Po prostu są. Nic na to nie poradzimy. Pozdrawiam
Nie mam wątpliwości, że udręczeni ludzie często odreagowują przemocą wobec słabszych. Wystarczy spojrzeć właśnie na Gazę lub na polsko-białoruską granicę.
I ja nie stopniuję, ja sobie to tylko wyliczam, bo chcę sam wyjść z tej licytacji i z tego dusznego pokoju, w którym nie ma miejsca na niczyje cierpienie poza moim, moim, moim. Tylko wtedy wchodzi Joanna Tokarska-Bakir, też cała na cierpiąco, ale na pozycji mądrej i wiedzącej nauczycielki doświadczonej Holokaustem i mówi: "Wy, Polacy, dominująca większość". O Hannę Krall i tytuł jej książki to tu chodzi mam wrażenie w najmniejszym stopniu. I ja czuję wtedy gniew. Więc sobie wyliczam, bo w ten sposób widzę absurd tej sytuacji. Absurd mojej postawy tylko z tym współżyje, po prostu jest. Ja chcę na to coś poradzić. Czy Joanna nauczy mnie co można zrobić?
Stosunki polsko-żydowskie to nie jest chyba główny priorytet na naszej zbiorowej terapii". Kto to jest "my"? I kto tu jest "cały na cierpiąco"?
Mylisz się. Polacy nie przepracowali swojego udziału w Holokauście, radości z tego co zrobił Hitler i przejęcia majątków 3mln swoich obywateli. To jest przemilczane, zabierane do grobów praźródło polskiej nieufności wobec własnych współziomków.
Zadajesz dobre pytanie, nie starasz się zakłamać historii i rzeczwistosci, i to naprawdę bardzo dużo. Jak żyć z tą wiedzą ? To pytanie z pewnością zadawała sobie Hanna Krall i jej odpowiedzią są jej książki-świadectwa .
Czasami zadaję sobie pytanie czy miała prawo je napisać , to pewnie moja krzywa odpowiedz nu pytanie jak z tym zyć. A czy pociechą może być obserwacja ze polsko-żydowskie ofiary pogromów, holokaustu i prześladowań też musiały jakoś odpowiedzieć sobie na to pytanie mieszkając po wojnie w Polsce?
Losem naszym jest żyć w rzeczywistości pełnej sprzeczność i sprzecznych lojalności (np uczciwego człowieka i / Polaka przez duże P).
I chyba tu leży część odpowiedzi, zaakceptować i brać odpowiedzialność
za naszą skomplikowaną świadomość.
Pozdrowienia
np. tu był wklejony fragment tekstu ale się nie przekopiował.Chodzi o ostatni akapit.
Cytuję: Ale z tyłu (na początku? z boku?) nadal są Żydzi, przepędzani, uparcie powracający, dziś dla odmiany konfrontowani z "niemożliwymi do usprawiedliwienia obrazami głodujących dzieci z Gazy". Nowi lewicowi lokatorzy domagają się od nich stanowczego potępienia państwa Izrael, kraju do którego można uciec. Moje pytania: ktoś dziś Żydów w Polsce przepędza? i domaga się od nich potępienia państwa Izrael? Pierwsze słyszę. I dlaczego oni są z tyłu, na początku, z boku? - o co tu chodzi?
Nie zrozumiesz.
Skoro Ty rozumiesz, to czy podzielasz moją ocenę, że Autorka po prostu mętnie napisała, że popiera politykę Izraela wobec Palestyńczyków i Gazy? (wszystko inne pozostawiam na boku, albo z tyłu, lub na początku)
To nie zebranie partyjne w 1968, coś Ci się pomyliło.