Podczas gdy my puszczamy wianki, świetliki wypatrują zielonego blasku swoich latarenek. Trwa to jedynie chwilkę, w tej postaci żyją krótko, a po serii letnich nocnych występów - giną. Ten romantyczny epizod to wręcz bajkowe zwieńczenie zgoła nieromantycznego żywota.

Czy owady mogą być romantyczne? Niektórzy już na samą tę myśl zapewne postukają się w głowę, ale trzeba przyznać, że trudno najkrótszym nocom w roku odmówić magii. Nie tylko ze względu na przesilenie letnie i związane z nim tradycje nocy świętojańskiej czy kupały – strzelające pod same gwiazdy płomienie ognisk, wróżby i skazane na porażkę poszukiwania kwiatu paproci.

To właśnie wtedy, tuż obok roztańczonych, świętujących ludzi, po lasach i zaroślach gromadnie błądzą ogniki. Podczas gdy my puszczamy wianki, one wypatrują zielonego blasku swoich latarenek. Trwa to jedynie chwilkę, świetliki w tej postaci żyją krótko, a po serii letnich nocnych występów – giną. Tym większe zdziwienie budzić może to, że ów romantyczny epizod to wręcz bajkowe zwieńczenie zgoła nieromantycznego żywota – życia drapieżników, które dosiadają i ujeżdżają ślimaki, trują je, a później pożerają! I choć boją się ich nawet ropuchy, obecnie świetliki mierzą się z innym, dużo poważniejszym problemem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Pięknie napisane. Rzadko spotyka się takie połączenie - rzetelna, biologiczna wiedza i wręcz poetycki język. Na pewno kupię książkę i chciałabym w gazecie więcej tekstów p. Dariusza.
    już oceniałe(a)ś
    52
    0
    Sterty chińskich solarnych lampek ogrodowych w marketach. Nie powiem, co myślę o tych, którzy wtykają te śmieci w swoich ogrodach.
    @Mek
    A nie chińskie już byłyby "wporzo"? ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bardzo ciekawe, dziękuję.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Jaka wielka przyjemność przeczytać artykuł na temat świetlików, które ostatnio widziałam wiele, wiele lat temu.
    -
    Opowieści o ciemnych ogrodach i zakątkach wzbudziły u mnie te same skojarzenia co u @Mek o pladze kupowania plastikowych śmieci do prywatnych ogrodów - tych chińskich solarnych lampek bezsensownie zaśmiecających światłem noc i szybko kończącym żywot w naszych śmietnikach.
    @zabicdrozda59
    Myślę, że bardziej od solarnych lampek, owadom szkodzi mania koszenia... Okey, boimy się kleszczy, ale przez to mordowane jest wszystko.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Lucyferyna, lucyferaza, feromony... jakież to piekielnie romantyczne!
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    nie mamy tylko latających robaczków świętojańskich, pozostałe świecą sobie w ogrodzie , gdy przyjdzie ich czas, no i oczywiście w ogóle nie oświetlamy ogrodu i domu nocą, bo tak to stwory nie mają szans by zwabić partnera światłem
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    W potocznym angielskim jest rozróżnienie - na zielono świecą fireflies (świetliki), na niebiesko świecą glowworms (robaczki świętojańskie).
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Tylko raz widziałam świetliki, to dość niezwykłe przeżycie. Nie wiedziałam że ich żywot jest tak nietuzinkowy. Jak zwykle świetny artykuł, i merytorycznie i językowo, ukłony dla autora.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0