- Wuuujek, a którzy to nasi? - na widok "Bitwy pod Grunwaldem" Jana Matejki pięcioletni Olek od razu przechodzi do konkretów.
Pod gigantycznych rozmiarów płótnem spędziliśmy pół godziny, zastanawiając się m.in. czy w Polsce doby Jagiełły były dzikie koty (prawy dolny róg obrazu), czym różni się strzelba od pistoletu i kto tu jest „nasz", a kto „obcy". Bawiliśmy się całkiem udanie, zwłaszcza że przed nami była perspektywa lodów.
Wyprawa z Olkiem do Muzeum Narodowego — mimo tej sielankowej sceny spod „Bitwy…" — pełna była jednak szykan. Bo co zrobić z dzieckiem, które siada przed „Dirce chrześcijańską" Siemiradzkiego, obrazem, na którym martwa, skąpo przystrojona kwiatami, naga i — jakby tego było mało — spętana kobieta leży obok zabitego byka? Do tego czarni niewolnicy i grupa mężczyzn obojętnie patrzących na męczennicę.
Wszystkie komentarze
Dobry przykład na to, że to dorośli mają problem, ale zasłaniają się dziećmi (i oczywiście ich "dobrem").
niektórzy dorośli po prostu już wiedzą, że dzieci powinny liczyć na więcej
A może lepiej dziecku tłumaczyć kolory, uczyć o pięknie świata w parku, lesie a choćby w Ogrodzie Botanicznym? Muzeum lepiej zostawić na czas gdy młode choć trochę zrozumie czym jest sztuka . efektem nadgorliwości rodzica może być niechęć do muzeów w życiu dorosłym.
od 1-4 klasy ~1h,
od czwartej to ja wysiadam...
Naga Pani? -spętana przez legionistów niewolnica. Pamiętasz Starożytny Rzym? Otóż oni do nagości mieli zupełnie inne podejścia, ale w tym micie... ....no i tak to sobie malarz wyobrażał. Dobrze, że takiego niewolnictwa już nie ma. Nie byłoby fajnie tak leżeć, hmm?
-Opowieść załatwia wszystko ;) , zazwyczaj nie mają tyle skupienia, żeby tego wysłuchać, bo tam dalej jest ważka. Częściej wracają do takich spraw.
Tu wyjaśnienie jest bardzo proste: tak się robi z tymi, którzy głoszą wywrotowe idee niezgodne z lokalnie panującą religią.
W MNW jest ich też pełno. Niektóre nawet fajniejsze, bo polichromowane we wzorek zostawiony przez biczowanie, naprawdę super!
Problem z negliżem w sztuce??
-W średniowieczu też to mieli. Najlepiej trzymać się z daleka od sztuki. ;]
Co żadna? W Warszawie jest mnóstwo galerii z ciekawą ofertą, obleganych przez nastolatki.
Złote Tarasy
A dlaczego wg Ciebie nie jest dobrym pomysłem? Należy wykorzystywać czas kiedy jeszcze taki maly człowiek chce chodzić i chlonac wiedzę od starszych. Później nie będzie chciał (jesli nie pozna tego gdy był młodszy) i będzie placz, ze młodzi to juz w ogóle nie chodzą do muzeow, galerii sztuki.
No tak, w Londynie w NG dzieci zaczynają od 4 lat z FACHOWYM opiekunem bez klocków i rowerów.
Od dziecka rodzice pokazywali mi i siostrze zabytkowe roznosci, ale zgodnie z wiekiem, sukcesywnie, i nie, nie przeszlo nam jak doroslysmy, bo moja siostra zostala historykiem sztuki, a ja historykiem Kosciola.
Mi też nie przeszło, z rodzicami zjeździliśmy całą historyczną Polskę, a jak w końcu dostałem paszport pojechałem do wszystkich ważnych muzeów na świecie, (wybór subiektywny)
Tutaj to jest wołanie na puszczy… Oni wiedzą tutaj lepiej. Dziecko w Polsce nie ma szans na podmiotowe traktowanie.
Jako dziecko co roku w Bieszczadach odwiedzałam muzeum w Sanoku zawsze super, dziś gorzej wspominam wypchane zwierzęta w muzeum w Ustrzykach dolnych
Cywilizacja nie akceptująca śmierci jako takiej oraz wyglądu ludzkiego ciała musi umrzeć. To jest chore. Nierealistyczne.
Tyle zrozumiałaś/eś? Faktycznie tytul jest kretynski i klikbajtowy., ale artykuł jest o tym że można przystosować muzeum poprzez dodatkowe formy ciekawe dla mlodszych zwiedzajacych, tak zeby radość czerpał i młody i stary
Są muzea przeznaczone dla dzieci.
Można, ale po co oburzać się, że na ścianach wiszą portrety nagich osób?