Nie jestem zwolennikiem rewolucji w edukacji, ale zaproponowane zmiany nie są nawet pozytywną korektą listy lektur.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Patrząc na efekt konsultacji społecznych i finałową propozycję listy lektur, wiele było hałasu o nic.

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało właśnie projekty "rozporządzeń zmieniających podstawę programową kształcenia ogólnego" po konsultacjach społecznych. Wśród nich znajdują się nowe listy lektur. Projekty zostaną teraz skierowane do konsultacji międzyresortowych.

Zmiany są kosmetyczne, w niektórych przypadkach niezrozumiałe. Dlaczego wylatują reportaże Wańkowicza, skoro to klasyk gatunku, który i tak jest niedoreprezentowany wśród lektur? Dlaczego ze wszystkich dzieł Ryszarda Kapuścińskiego wciąż wśród lektur nie ma "Cesarza", książki zdecydowanie ciekawszej w lekturze od "Podróży z Herodotem"? Pytania można mnożyć.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Po wstępnym zakwalifikowaniu żyjącego autora do listy lektur należy skierować go na badania lekarskie, by mieć pewność, że jeszcze trochę pociągnie i nie zepsuje statystyk niewczesnym zgonem. Pisarze ledwo żywi powinni być eliminowani od razu (z listy lektur oczywiście).
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    Ciekawe kryteria estetyczne.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Ja czytuję wyłącznie umarłych poetów.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    jasne, że szkoda, ale książek jest coraz więcej a czasu wciąż tyle samo.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Co za różnica? Nawet jakby to były komiksy, to i tak by nie przeczytali.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W dvpie mam to, czy autor żyje, czy nie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    "Żeby znaleźć się na listach lektur, trzeba umrzeć. Gdzie są żywi autorzy"

    Dokładnie, bo przeczytałem tą listę, ale wszystko jakieś starocie,
    najnowsza książka to jakiś Orvel z roku 1984.

    No może Skąpiec i Dziady mogą mieć zastosowanie przy tej inflacji,
    ale Chłopi? Mamy obecnie społeczeństwo przemysłowe a nie chłopskie.

    A młodzież czyta, ale nie smutnego poetę Adama Sienkiewicza, ale dobrą literaturę światową, np. Hary Potera, Gwiezdne wojny czy Wiedźmina i tego trzeba uczyć co ludzi pasjonuje a nie tylko starocie i powtórki z lekturki.

    I to są żywi aktorzy, których proponuje: Rowling od Hary Potera, Sapkowski od Wiedźmina, Szpilberg od Gwiezdnych Wojen i Remigiusz Mrozu od kryminału. I ci pisarze żyją. I dobrze, bo naród kupuje ich dzieła czyli tego trzeba nauczać.
    @bardzospokojny
    Minusujący, jak powiada internetowy klasyk, nie rozpoznaliby ironii nawet gdyby ich w d... ugryzła.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @hajota1
    Minusy oznaczają ocenę za styl trollowania. A ironia w zadek kopie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @hajota1
    bo w gimnazajach tylko była punktoza i testoza i średniowieczne czytanie ze zrozumieniem, bez fantazji i humoru
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Mi brakuje literatury iberoamerykańskiej. Co do autorów żyjących to nie wiem kto aktualnie się znalazł na liście lektur obowiązkowych ale mój syn przerabiał przynajmniej kilka książek żyjących autorów.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3