Grzegorz Bogdał: Tak, szczerymi.
Urszula Honek: Początkowo biegałam do Grzegorza z każdym wierszem, jaki napisałam. Potem pomyślałam: muszę zaufać też sobie. Teraz pokazuję mu wiersze czy teksty, dopiero gdy już jestem z nich sama zadowolona. Ale wciąż czytamy siebie nawzajem.
UH: Było kilka trudniejszych momentów.
GB: Czasem się wkurzam, gdy Ula mówi, że nie rozumie jakiegoś fragmentu mojego opowiadania. Dlaczego coś się tam znalazło? Ale to normalne, podobnie wygląda praca z redaktorem. Tylko że tutaj emocje są intensywniejsze.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
O nominacji do Booker Prize. Czepiasz się.