PARYŻ — Pewnego niedawnego popołudnia francuska pisarka Annie Ernaux z domu na przedmieściach opisywała przez telefon wygląd swojego salonu. – Siedzę w moim starym fotelu. Mam tu południowe okno wykuszowe, widzę więc niebo, trochę chmur, a także drzewo po lewej – wymieniała, dobierając szczegóły z łatwością mistrzyni pamiętnikarstwa. – Bardzo tu cicho. A tym bardziej teraz.
Francja właśnie weszła w ścisły lockdown spowodowany koronawirusem, toteż 79-letnia Ernaux [tekst ukazał się w "The New York Times" 7 kwietnia 2020 roku] nie mogła spotkać się na wywiad twarzą w twarz. A jednak to, jaka jest i jaki jest jej dom, nietrudno było sobie wyobrazić za sprawą jej intensywnie osobistych książek. Wlała w nie obrazy gromadzone przez całe życie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze