Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.
"Zaułek koszmarów" Williama Lindsaya Greshama zaczyna się od niepokojącej sceny: doświadczony cyrkowiec tłumaczy w niej Stanowi, głównemu bohaterowi, jak najlepiej w krótkim czasie zdegenerować człowieka tak, by za kieliszek wódki ku uciesze tłumu odgryzał głowy szarpiącym się kurczakom.
Stan chłonie każde jego słowo. Jego życiowym celem jest "skubanie frajerów", chce być mistrzem manipulacji i tarzać się w forsie. Obraca się w towarzystwie jarmarcznych mętów, oszustów i wróżek, a sam jest gładki, przystojny, inteligentny i gotowy na wszystko. Kiedy jednak zostaje ze swymi myślami, te biegną do tytułowego "zaułka", miejsca, którego zdaniem Stana każdy z nas się boi. Jak wielu przed nim wydaje mu się, że jest sprytny, ale przekona się, że wciąż jeszcze wiele może się nauczyć o manipulacji. Głównie od psychiatry – femme fatale tej powieści – Lilith Ritter.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Słabo znany" ;-) Wiem, wiem... mało znany. Anyways. Dziękuję za rekomendację!