Nurkujemy pod choinkę i wyjmujemy spod niej same fajne książki. Wszystkie mają apetyczne okładki, intrygujące blurby. Niech te święta będą dramatyczne, romantyczne, dreszczowcowe, baśniowe i motywacyjne. Kolejność nie gra roli.

Zdarzyło mi się ostatnio polecić uczennicy pewną powieść. Moja propozycja została przyjęta z entuzjazmem, więc już jedną ręką podawałam książkę, drugą szukałam karty bibliotecznej, a trzecią wpisywałam datę do odpowiedniej rubryczki (proces komputeryzacji w mojej bibliotece trwa), gdy mój entuzjazm został gwałtownie stłumiony. „Najwcześniej w lutym – usłyszałam. – Wcześniej nie zdążę – lektury i sprawdziany – na razie tylko w ferie dysponuję odrobiną czasu, a i to nie wiadomo!". Kominek zgasł.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze