Tekst pochodzi z dwumiesięcznika "Książki. Magazyn do Czytania". O czym jeszcze piszemy w wydaniu 6/2021 czytajcie tutaj.
W ostatnich akapitach swojej książki nastoletni Dara McAnulty dziękuje redaktorom za to, że nie próbowali „udoroślić" jego głosu. Tymczasem czytelnik chwyta się za głowę, bo oto zetknął się z kimś tak dojrzałym, refleksyjnym i wrażliwym, że naprawdę trudno uwierzyć w wiek autora. No i te okoliczności: w pięcioosobowej rodzinie McAnultych tylko ojciec Dary nie jest w spektrum autyzmu. Z jednej strony mamy tu zatem opowieść o leczniczym, zbawiennym wpływie natury, z drugiej – wgląd w umysł funkcjonujący na zupełnie innych zasadach i obrotach. Z jednej – malownicze opisy rodzinnych wycieczek do zapomnianych ptasich ostoi, bo tylko tam znaleźć można trochę spokoju. Z drugiej – wspominane jakby na marginesie incydenty szkolnych prześladowań i uwagi o tym, jak trudno w niej funkcjonować komuś, kto odbiega od odgórnie ustalonej normy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze