Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter
Robert Ziębiński to dziennikarz i pisarz. W latach 2017-19 redaktor naczelny polskiej edycji magazynu "Playboy" (przestał ukazywać się pół roku po tym, jak odszedł z tytułu), autor książek o kulturze popularnej (m.in. "Stephen King. Instrukcja obsługi") oraz powieści ("Furia", "Dżentelmen"). W książce "Porno. Jak oni to robią?", zbiorze wywiadów z aktorkami i aktorami porno, stara się odpowiedzieć nie tylko na pytanie postawione w tytule, ale również na wiele innych. Choćby takie: kto to ogląda i czemu się do tego nie przyznaje?
Wszystkie komentarze
Społecznie potrzebna to jest edukacja, pornografia i prostytucja jest potrzebna tylko takim jak ty patolom.
Sprawdź sobie miszczu co znaczy słowo odium i jak się je używa. w gimnazjum jak widać nie nauczyli.
Prostytucja nie byłaby potrzebna gdyby dobry seks każdy miał za darmo.
Tak, duży jest kłopot z niedopasowanymi małżeństwami. Ale prostytucja jest słabym rozwiązaniem tego problemu.
Co więc proponujesz?
Roboty i robotnice seksualne o wymarzonych przez delikwenta/delikwentkę formie i treści do zaoferowania.
Przeciez z uslyg prostytutek nie korzystaja tylko mezowie, ale tez ludzie zbyt niesmiali, niepwlnosprawni, albo po prostu tacy ktorzy to lubia. Prostytucja tez jest spolecznie potrzebna, nawet jesli wiekszosc tego nie dostrzega.
*niektorzy niesmiali, niektorzy niepelnosprawni..
Przy wyborze partnera_ki uwzględniać dopasowanie seksualne jako jeden z podstawowych elementów. Nie najważniejszy, ale w katalogu najważniejszych.
I być szczerym o swoich potrzebach. I emocjach. I uczuciach. Względem drugiej osoby. Względem siebie!
Akceptować. Umieć rozmawiać.
Umieć definiować co dla mnie w życiu ważne
O tym się całe podręczniki pisze, a nie jeden krótki komentarz.
I teraz pytanie czy to mniej ważny podręcznik niż historia starożytności.
Idź sobie gruchę zwal, incelu, zamiast forum tutaj zasmradzać.
Seks, dobry lub nie, w zasadzie nigdy nie jest "za darmo". Badania dowodzą, że 80% kobiet uważa tylko 80% mężczyzn za wystarczająco atrakcyjnych, by nawiązać z nimi relację seksualną.
Dlaczego tak bardzo chcesz zakazywać ludziom płacenia za seks, tudzież oferowania usług seksualnych?
Nie wszyscy mają szanse na partnerkę/partnera, chociaż problem dotyczy gł. mężczyzn.
Nie jestem pewien co masz na myśli. Więc nie odnoszę się generalnie. Ale jeśli mówimy np. o osobach niepelnosprawnych to ich potrzeby spełnią asystenci seksualni. Nie stawiałbym znaku równości z prostytucją.
Czego konkretnie nie rozumiesz?
Wirtualnie, poprzez roboty/robotnice o ekstremalnie kompatybilnych parametrach techniczno-społecznych (mogłyby zostać wdrażane choćby przez rodzimą myśl inżynieryjną absolwentów i absolwentek Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej) z delikwentem/delikwentką. Wszyscy zarobią, a i estetyczniej, a i higieniczniej...
Bardzo szanuję za poruszenie wątku osób niepełnosprawnych, bo on jest bardzo ważny.
Dyskusja jest nt. dlaczego prostytucja jest potrzebna i komu? Potrzebna jest otóż wielu grupom ludzi: wspomnianym przez ciebie osobom niepełnosprawnym, osobom zbyt mało atrakcyjnym by znaleźć partnera, ludziom tkwiących w nieudanych związkach, a także wszystkim tym, którzy lubią płatny seks.
Uwazam, że rozwiązań prawie wszystkich z tych kwestii lepiej byłoby szukać w inny sposób. Ale nie mam nic do samej prostytucji. Stawiam pytanie czy nie jest drogą na skróty. Ale tyle z mojej strony. Miłego dnia!
Niby nic do prostytucji nie masz, ale koniecznie chcesz ją wyeliminować, szukając na siłę "lepszych" rozwiązań, zapytana/y zaś o konkrety dajesz nogę. Typowe xD
no tylko jak tu być szczerym jak przy zwykłej propozycji seksu oralnego dostajesz na mordę łatkę zboczucha od kobiety, w której jesteś zakochany.
A potem jeszcze uważa, że jesteś powierzchownym zwierzakiem jak stwierdzisz, że to nie to, bo nie jesteście dopasowani seksualnie. Większość kobiet, naprawdę wierzy w te bajki o nieśmiertelnej sile miłości.
Przecież znam kolesi, którzy nawet nie mogą się masturbować będąc w związku, bo żona uważa to za zdradę, ale jednocześnie nie ma między nimi seksu, bo dzieci, bo zmęczenie, bo nie ma ochoty.
Młodzież obejdzie programy kontroli rodzicielskiej, zlekceważy zakazy, więc przynajmniej warto ich uświadomić, by wiedzieli, że to nie jest zupełnie niewinna rozrywka i wpływa na nich bardziej, niż zdają sobie z tego sprawę.
A seks też jest niebezpieczny i prowadzi do nałogu? Trzeba bronić ludzi przed seksem?
Tak, bywa nałogiem
Uwielbiam ten nałóg. Zdrowy dla ciała i umysłu !
Jeden z nałogów dobrych dla ciała i umysłu !
A ci którzy mnie zminusują wystawią świadectwo samym sobie ! :):):)
No wiesz, seksoholizm nie jest dobry ani dla ciała ani dla umysłu, choć do seksoholizmu nie prowadzi uprawianie seksu, nie prowadzi też do niego pornografia choć akurat pornografia może mieć wpływ na rozwinięcie seksoholizmu.
Jaki próg powoduje że ktoś staje się seksoholikiem ? Komu seksoholizm przeszkadza (uwiera) ?
Ps : Nie życzę sobie mówienia na "ty".
W tej chwili miliony dzieci mają swobodny dostęp do najostrzejszego porno. Powinny być ostrzegane. Oczywiście nie przez klechy (wbrew terminologii użytej przeze mnie na wstępie), tylko przez fachowych pedagogów, psychologów.
Niest
Uderz w lewaka, a dewocja się uszami wyleje
O tym jest między innymi ten wywiad, i, jak mniemam, książka
Porn to inscenizacja, a nie życie, tak samo jak Tom i Jerry nie pokazują prawdziwych myszy i kotów, a Terminator nie pokazuje prawdziwej wojny ludzkości z maszynami.
I to właśnie należy młodym ludziom wyjaśnić.
To zależy od tego co się ogląda drogi panie !
Na drzewo, kołtunie, ale już!
Jak się przekonałeś, on (ona) rzeczywiście uważa, że lewicy wolno wszystko.
*siedzi
i na to wjeżdzasz a ty - oświecony jeździeć na białym koniu.
to co nas obrzydza w innych siedzi w nas najglebiej - masz kolego trochę do przepracowania..
Jest między wierszami.
Rozmówca mówi, że porno trzeba regulować, a nie załamywać.
A o tym jak to używać uczyć w szkołach.
O problemach świata można milczeć lub można o nich mówić.
Uważasz, że wszyscy użytkownicy gier komputerowych stają się krwiożerczymi mordercami, obracakącymi w miazgę i pył wszystko na swojej drodze? xD
Tak sie sklada, ze inscenizowane sceny przemocy czy sado-maso to chyba raczej nisza w tej branzy tak jak filmy dla milosnikow damskich stop itp. Jesli dla ciebie te filmy to "duza czesc porno" to byc moze ogladasz porno na portalach ktore sie w takich filmach specjalizuja. Ja oczywiscie porno nie ogladam ale kolega oglada i mi powiedzial :)
Hmm
Wiekszosc obecnych filmow tzw glownego nurtu pokazuje przemoc, zabojstwa, strzelaniny, tortury. Coraz bardziej brutalne zreszta. Jakos nikt nie robi rabanu of uzaleznianiu I nierealistycznych wzorcach. Co innego jak pojawi sie nagi cycek...lo matko co to bedzie.
Filmy pokazują "nierealistyczne" zachowania seksualne jak sado-maso, więc potem ludzie to robią we własnej sypialni i potem ich seks wygląda jak to porno *(nawet jeśli Twój tak nie wygląda) czyli ono już dla nich jest realistyczne, no i paradoks jak ta lala.
"nie można pornografii utożsamiać z prawdziwym życiem seksualnym"
"Ludzie oburzają się na gwiazdy porno (...) dlatego, że ktoś prawdopodobnie prowadzi życie erotyczne, o którym oni mogą tylko marzyć"
i dlatego nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe.
Czego nie rozumiesz?
No tu akurat dość, żenujące jest to, że autor takiej książki, skoro już podejmuje jakąś dyskusję z jakimś stanowiskiem, powinien choć to stanowisko zrozumieć. W dyskusji dotyczącej uprzedmiotowienia kobiet przez porno, nie tyle chodzi o aktorki, tylko o sposób przedstawienia kobiety w produkcjach porno. Przedstawia się je tam jako "przedmioty do wyru...ia", kobieta nie różni się w nich od gumowej lali, służącej jedynie zaspokojeniu popędu mężczyzn. To właśnie na kanwie tych dyskusji powstał nurt "kobiecego" czy też "etycznego" porno, w którym postawiono na inny sposób przedstawienia całej "fabuły", w której kobieta nie jest jedynie bezwolnym "workiem na spermę".
No tak, ale mówisz o jakimś kiepskim porno głównego nurtu z przed dekady i ono oczywiście zasługuje na krytykę. Tylko że jak sam zauważasz istnieje w ramach feminizmu odpowiedź seks-pozytywna (porno robione dla kobiet i przez kobiety, etyczne i estetyczne), oraz odpowiedź antyseksualna, która wylewa dziecko z kąpielą uznając, że wszystko co związane z pracą seksualną jest zawsze złe - ten drugi nurt ląduje zaskakująco blisko prawicowych fundamentalistów i to jego podejście krytykuje autor.
No tak chyba nie bardzo, co można łatwo sprawdzić - 80-90% to nadal to samo. Zresztą nie chodziło mi słuszność czy niesłuszność tylko o to, że ktoś, kto teoretycznie powinien znać temat, albo go nie rozumie, albo manipuluje.
Mi się wydaje, że jednak obecnie może z 1/3, ale pewnie zależy gdzie patrzeć. Mam też wrażenie, że autor jednak robi to rozróżnienie, spójrz na zdania nad i pod cytatem który przytoczyłeś.
Ale ja powtarzam, chodzi mi dokładnie o cytat, gdyż w nim autor ujawnia ignorancję dotyczącą podejścia i postulatów z którymi niby dyskutuje, nawet nie chodzi mi o to czy te postulaty są słuszne czy nie, a po prostu o sam fakt ich istnienia. Autor bez wątpienia sugeruje, że w krytyce uprzedmiotowienia kobiet w pornografii chodzi o uprzedmiotowienie aktorek - czyli albo nie rozumie z czym polemizuje, albo manipuluje.
Co do obecnego porno, wpisuję w przeglądarkę "porno", wchodzę w pierwszy serwis jaki się pojawia - pierwsze filmy proponowane 1. Przyrodni brat, nagrywa masturbującą się siostrę, a potem szantażując że ujawni filmik zmusza ją do seksu, siostra początkowo się opiera, błaga żeby wykasował filmik, w końcu się zgadza, ostatecznie oczywiście bardzo jej się podoba. 2. Kolega męża przyjeżdża z plecakiem, piją piwko koledze bardzo podoba się żona, w nocy przychodzi do sypialni, obłapia żonę kolegi, gdy ta się budzi ma jego penisa w ustach, żeby nie obudzić męża uprawia seks z kolegą. 3. Fake taxi - koleś zabiera do niby taksówki kobiety, wywozi na odludzie i proponuje pieniądze za seks, oczywiście wszystkie się zgadzają.
Są też oczywiście inne - ale to dość znamienne że 3 pierwsze "most popular" to filmy które pokazują de facto zainscenizowane sceny gwałtu.
Oczywiście, można mówić, że to tylko fantazje, że tego ludzie chcą, ale takie filmy edukują seksualnie nastolatków. Wg statystyk gwałt to bardzo rzadko wyskakujący z krzaków zboczeniec, a zazwyczaj taka "dwuznaczna" wg sprawców sytuacja w której ofiara podstępem, szantażem, na imprezie, w pokoju na domówce itp. zmuszana jest do seksu.
Takie np. "365 dni", że o Greyu i jego odcieniach nie wspomnę, to jedna wielka scena gwałtu. Nie przeszkadza ci to?
to akurat fakt, że te kategorie step mother, brother, father są jednak żenujące. Nawet powstały z tej okazji memy: Stepujący bracie, co robisz?
Są też kategorie, w których to kobieta zmusza faceta do seksu, a to podstępem, a to podsuwając młodemu chłopcu swoje nagie wdzięki na siłę.
Rozumiem, że to podpada pod kategorię zakazany owoc i też taką męską fantazję, że wystarczy pokazać sprzęt, a laska już pada na kolana i daje się ponieść namiętności, w zwykłym świecie to tak nie działa i trzeba młodzież edukować.
Pornografia to nie jest zabawka, choć taką się wydaje. Jest groźna, ale i zabraniać też jej nie można (bo zaraz zrobi się podziemie z publikacjami).
Warto zgłębić wpływ pornografii na ciało i umysł człowieka (osobno kobiet i mężczyzn).
"...Utratą wagi ciała, apatią, wypadaniem włosów, zmniejszoną chęcią do działania..." wskutek oglądania porno? Naczytałeś się dziewiętnastowiecznych podręczników medycyny? I kto w ogóle tobie, jako nastolatkowi, pozwalał oglądać takie rzeczy?
Kolego, opisuję swoje doświadczenia. Może więcej empatii?
Cokolwiek opisujesz, piszesz bzdury. Nie ma związku między utratą włosów, a pornografią.
Cóż za spowiedź ekstremalnego zjeba. Nałogowe oglądanie porno i fast food? Cóż, jednym samochody służą do przemieszczania się z miejsca na miejsce, innym do przemiany w samochodowego mister Hyd'a, demona szos. Są ludzie którzy idą na piwo by się rozerwać i pogadać i są tacy, którzy idą się najebać. Normalni ludzie potrafią używać narzędzi zgodnie z przeznaczeniem.
10-15 procent populacji ma po prostu skłonność do uzależnień, jak nie porno, to jedzenie, używki, sport albo kompulsywne zakupy. Pozostali wracają do normy po tygodniu albo kilku.
Nie, niektórzy myślą i wyciągają wnioski na podstawie wiedzy z biologii i chemii. Ale o dopaminie, serotoninie, noradrenalinie i endorfinie żadna "psycholoszka" ci nie opowie.
Gdybyś naprawdę wiedział jak te hormony działają, a nie tylko znał ich nazwy (nie trzeba być psycholożką, wystarczyło uważać na biologii w liceum), to rozumiałbyś też czym jest układ nagrody i jak wiąże się z subiektywnym poczuciem przyjemności. Równie dobrze jak od porno czy zielska można się uzależnić od zwykłej telewizji, zakupów, gier video albo karcianych, pracy, jazdy samochodem, zbierania gazet albo znaczków, składania statków w butelkach albo ludzików z kasztanów. Są tysiące ludzi z takimi uzależnieniami, tylko nie ma wokół nich takiej paniki moralnej.
Koszt jednego wytrysku dla organizmu to 70% dziennego zapotrzebowania energii. Myślisz że dlaczego każdy facet po orgazmie chce spać? Tak to działa, nie ma nic za darmo.