Jarek Szubrycht poleca "Dziennik hipopotama" Krzysztofa Vargi, Emilia Dłużewska - "Pustostany" Doroty Kotas, a o tym, że dobry kryminał może być też dobrą komedią, przekonuje Marta Górna, czytając "Morderców tropimy w czwartki" Richarda Osmana.

Tęsknisz za filmami, spektaklami, wystawami i koncertami? Podpowiadamy, co i gdzie oglądać, czytać i czego słuchać – online i w realu. Zapisz się na specjalny kulturalny newsletter.

"Dziennik hipopotama", Krzysztof Varga, Iskry, Warszawa

Zapis dwóch lat nierównych zmagań Krzysztofa Vargi z codziennością, od kwietnia 2018 roku do marca 2020 (tak, do pierwszych dni pandemii). Nie jest to radosna lektura, ale im mocniej Vargę rzeczywistość uwiera, im bardziej się piekli, im wyższe wyczuwam stężenie jadu w farbie drukarskiej, którą pokryte są te strony, tym szerzej się uśmiecham. Nie chodzi bynajmniej o Schadenfreude, nie cieszą mnie cierpienia pisarza, ale znajduję w nich coś w rodzaju zaworu bezpieczeństwa, przez który w pokojowy sposób uwalniają się moje własne frustracje, obsesje i lęki. Mówiąc wprost: większość spostrzeżeń Vargi uważam za celne, ale zbyt długo pracowałem nad osobistą empatią oraz wyrozumiałością dla bliźnich, by samemu takie myśli formułować (nie mówiąc już o ich upublicznianiu). Ale jak ktoś inny kłuje i kąsa, to przynajmniej się ponapawam…

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Do autora : :odbić to można butelkę" mawiał Żarówa w LO Batorego. Odzwierciedlić, nie odbić.Varga doskonały.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    "Pustostany" to świetna książka - potrafi zaskoczyć ! Czuć potencjał :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Do książki pani Lipczak "judaizm i islam mogły żyć w zgodzie". Jak długo jeszcze będziemy słyszeli o tym micie pokojowej Andaluzji? Idylla trwała krótko, aż do momentu gdy fundamentalistyczni teolodzy doszli do władzy. W XI wieku, w Granadzie urządzono pogrom, w którym zginęło 4000 Żydów. Mohametańskie zasady "dhimmi", do których chrześcijanie i żydzi musieli się dostować, zostały brutalnie zaostrzone. Innowiercom nie wolno było jeżdzić na koniach, budować wysokich domów, nie mogli piastować wysokich urzędów. No i musieli nosić na ubraniach taką żółtą łatę oznaczającą ich odmienność. Filozofia została zabroniona, w Kordobie spalono książki Averroesa, wydawcy książek filozoficznych zostali zmuszeni do ucieczki. Filozof Maimonides musiał uciekać do Egiptu. Reszta ratowała się przejściem na islam. Zamiast idealizować i uromantyczniać proszę podawać fakty.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2