Bodajże w roku 1969 poznałem w Zakopanem Krzysztofa Michalskiego – byliśmy obaj uczestnikami spotkania studentów filozofii. Krzysztof wygłosił świetny referat, o moim wolałbym nie pamiętać (już wtedy dużo bardziej pociągało mnie pisanie wierszy niż ślęczenie nad tomami rozpraw filozoficznych). Mimo tej asymetrii zaprzyjaźniliśmy się natychmiast. Krzysztof powiedział mi w pewnym momencie: "Słuchaj, czy chciałbyś poznać kogoś niezwykłego, intelektualistę, który mimo młodego wieku osiągnął już ogromną dojrzałość i pracuje nad rzeczami wielkiej wagi?".
Wszystkie komentarze