Tytułowy Washington Black ma 11 lat i jest niewolnikiem na plantacji na Barbadosie zarządzanej przez Erasmusa Wilde'a, bezwzględnego człowieka, który traktuje niewolników gorzej niż zwierzęta. Los chłopca odmienia się, gdy z Anglii na plantację przybywa Christopher "Tyci" Wilde, młodszy brat Erasmusa. "Tyci" mianuje Washingtona swoim służącym, a gdy opuszcza Barbados, zabiera go ze sobą. Czytelnicy śledzą losy młodego Blacka - od nastolatka do dorosłego mężczyzny, uciekiniera, który nigdzie nie czuje się bezpieczny. Erasmus Wilde bowiem nie zapomniał o tym, że brat zabrał jego "własność".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A ilu z powodu niewolniczej pańszczyzny w Polsce?
A ile Marii Skłodowskich skończyło przy garach dzięki tradycyjnym wartościom?
Inszallach.
a teraz dzieki internetowi i mediom spolecznosciowym kazdy moze byc rownoczesnie pisarzem, naukowcem, politykiem, prorokiem... i co? lepiej jest? :-)
No lepiej, lepiej.
Bo religia już zabrania tylko w krajach arabskich, pańszczyzny nie ma a pozostałości supremacji rasowej w Ameryce właśnie próbują strząsnąć.
A z Internetu albo się umie korzystać, albo się pływa w tym szambie.
A ile przez pańszczyznę - nasze polskie, rodzime niewolnictwo???
A ilu naukowców zabili Hitler i Stalin? Tu nawet są twarde liczby - co więcej, byli to prawdziwi naukowcy, nie hipotetyczni.
A co to ma do rzeczy?
A ilu spalono w stodolach polskich?
No ilu? Pytam poważnie, bo większość pogromów - skrajnie haniebnych, żeby było jasne - dotyczyło raczej ludności wiejskiej, gdzie przeciętna liczba naukowców waha się koło 1 promila może...
Ale książka warta przeczytania :)
Tak, ta myśl do mnie wraca nieustannie w ostatnich tygodniach, ale jednak jest ogromna różnica po pokoleniach - my to już mamy z glowy. Car uwolnił, rewolucja dała ziemię, już nie pamiętamy, nie widać po nas, że naszych przodków mieli na własność przodkowie naszych współobywateli Radziwiłłów, Czartoryskich i innych mniej znanych, o mniej oczywistych nazwiskach, mieszamy się.
Gdyby kolor skóry był inny - oj, nie byłoby tak łatwo i niewinnie jak teraz, po wojnach, rewolucjach, rzeziach i komunizmie ostatecznie jest.
<<< Europejski feudalizm, przywiązanie chłopa z całą rodziną do ziemi i pana też było niewolnictwem. W Polsce znieśli go dopiero zaborcy, polski kler i szlachta ( nie mająca nic wspólnego z szlachetnością) ostro się temu sprzeciwiali. >>>
Święta prawda - gdyby nie zaborcy, nie byłoby też w Polsce kolei, motoryzacji ani kinematografii. Wstyd powiedzieć, ale przed rozbiorami nie było w Polsce ani jednego kilometra linii kolejowej, ani jednego samochodu ani kina; a wszystko przez obskurantyzm kleru i szlachty.
"All right, but apart from the sanitation, the medicine, education, wine, public order, irrigation, roads, the fresh-water system, and public health, what have the Romans ever done for us?"
TomiK
And sisters!
Hasło - klucz: poprawność polityczna.
Nie "ostatnio", tylko zawsze tak było. "Ferdydurke" Gombrowicza na ten przykład sprzedało się przed wojną w niespełna trzystu egzemplarzach mimo chóru zachwyconych krytyków, podczas gdy wyśmiewane powieści Mniszkówny sprzedawały się na pniu. Historia przyznała jednak rację krytykom, nie czytelnikom.
Na serio chciałbyś jakość literatury mierzyć lajkami czytelników?
Opinie o literaturze człowieka nieradzącego sobie z konstrukcjami imiesłowowymi. How very internety.
Owszem, wielu wydawców wydaje jedynie chodliwe kiążki. Ale wielu wydaje takie książki po to, żeby móc wydawać książki ambitne, nowatorskie, wybitne, ale potrzebujące czasu dla pozyskania czytelników. Są też wydawnictwa, które wydają tylko książki ambitniejsze, nowatorskie, trudniejsze, i jakoś przędą. Dzięki temu, na przykład, że zdobywają dla swoich projektów wydawniczych finansowe wsparcie różnych instytucji. Gdyby wszyscy wydawcy kierowali się podanymi przez Ciebie kryteriami, nie ukazałoby się wiele książek, które są, po jakim czasie, powszechnie uznawane za wybitne. I które były i będą, w związku z tym, ponownie drukowane.
Książek o sklejaniu modeli żaglowców nie brakuje, a to chyba też dość niszowy temat?
@przechrztaimason napisal tylko ze wydawnictwa mysla o zarobku a nie o jakosci literatury... i tu ma racje (stety lub niestety) ... chociaz zdarzaja sie wyjatki....
na przyklad bardzo ciekawa jest historia wydania Wladcy Pierscieni
Jedynie fakt, ze niedawno czytałam "Kolej podziemną" o niewolnictwie, dziejącej się w tej samej epoce powoduje lekkie uczucie przesytu.
Obie są wstrząsające. Obie daję do myślenia.
Nie jestem krytykiem literackim, więc już nie napiszę więcej nic mądrego.
No wiesz, nie słyszałeś nigdy o noblistach z Wybrzeża Kości Słoniowej i wielkich kompozytorach z Gwinei Równikowej? Bo w Ugandzie mają przynajmniej Tarantino:
wyborcza.pl/7,101707,25829218,wybuchajace-prezerwatywy-wypelnione-sztuczna-krwia-i-karabiny.html
Czyli niewolnictwo i kolonializm w gruncie rzeczy przyczyniły się do zwiększenia liczby rozpoznawalnych artystów pochodzenia pozaeuropejskiego. To chyba obiektywnie dobrze, prawda?
Podobnie konkwista. Mali Indianie nauczyli się przecież grać na oboju.
Prezentujesz argument z własnej ignorancji kulturowej? Dość żałosne.
Uważasz, że jestem ignorantem? Proszę, udowodnij. Najlepiej podając nazwiska noblistów z Afryki. Oraz uznanych twórców kultury światowej z tego kontynentu.
Nie poda, bo nie zna, skomentował żeby połechtać swoje postępowe ego.
Wole Soiynka dostał nobla literackiego dawno temu, poza tym Coetzee i Lessing są z Afryką kojarzeni, ale to białasy. Niemniej jak na cały kontynent, to cieniutko.
Białasy się nie liczą. Nobel literacki ok, a co z fizyką, chemią? Chociaż ekonomią?
w Ameryce Lacinskiej konkwista zmiotla znacznie bardziej nieludzkie systemy niewolnicze niz sama przyniosla - a juz zwlaszcza dla Indian bo fuche niewolnikow przejeli tam Afrykanie...
w Ameryce Pln faktycznie Indianom sie nie polepszylo... ale tez jak dlugo mozna zyc w epoce kamienia lupanego i systemie zbieracko-lowieckim?
Ale społeczności zbieracko-łowieckie były szczęśliwe... No przynajmniej mężczyźni byli szczęśliwi, raz w roku musieli polować na bizony a poza tym mieli luz, mogli spędzać czas grając w piłkę, jeżdżąc na koniach i robiąc podchody ;-)
Kobiety pracy miały więcej, ale ponieważ na jednego faceta przypadało kilka, więc mogły się nią podzielić.
To system rolniczy zaprzągł nas do nieustannej orki, pracy 8 godzin dziennie.
>> jak dlugo mozna zyc w epoce kamienia lupanego i systemie zbieracko-lowieckim
Całkiem długo. Dopóki nie pojawi się ktoś kto potrafi produkować proch palny.
TomiK
No jesteś ignorantem. Żeby twierdzić, że afrykańskiej czy chińskiej literaturze tego czy tamtego brakuje - wypadałoby chociaż coś przeczytać, nie? To co przeczytałeś? Pewnie tak, jak ja do niedawna: zero. Nie dlatego, że nie piszą. Dlatego, że w Polsce się tego ani nie publikuje, ani nie popularyzuje, ani nie uczy, ani nie tłumaczy.
Literatura iberoamerykańska też wśród takich jak my nie istniała, dopóki nie pojawiła się pani Chądzyńska.
Nobel to nie tylko literatura (zresztą rdzenny Afrykanin jest JEDEN na 119 noblistów). Czekam na przykłady noblistów z chemii, fizyki pochodzących z Afryki. Może być ekonomia. Białasy jak Camus i faszyści z RPA oczywiście odpadają.
a co powiesz o chlopach panszczyznianych?
My się nie musimy wstydzić za rasizm? Chyba sobie żartujesz. Właśnie użyłeś słowa "Murzyn" które czarni uważają za obraźliwe.
A co powiesz o ludziach spalonych w stodolach...?
>> łaśnie użyłeś słowa "Murzyn" które czarni uważają za obraźliwe.
Szczerze mówiąc wciąż nie wiem dlaczego. I nikt nie chce wytłumaczyć.
TomiK
Bo ciemnoskórzy nie czują się dobrze, gdy się ich nazywa "Murzynami" i bardzo proszą, żeby tak nie mówić? To jest niewystarczający powód?
>> To jest niewystarczający powód?
Drogi nikanorze, no dla mnie nie jest, co ja na to poradzę, że chciałbym wiedzieć co w tym słowie jest obraźliwego, argument "nie bo nie" jest jednak mało poważny, chyba się zgodzisz? Skoro mam odrzucać zakorzenioną we mnie polszczyznę na życzenie małej grupki ludzi (bo przecież Murzynów w Polsce jest niewielu a ci spoza Polski nawet nie wiedzą, że ich to obraża) to chciałbym poznać porządny powód. Jakieś negatywne historyczne konotacje tego słowa, prześladowania ludzi tej rasy w tym kraju pod sztandarem z nim? Dla mnie "Murzyn" to nazwa własna, za to "czarny", którego najwyraźniej preferujesz sprowadza IMHO człowieka do najmniejszego mianownika jakim jest kolor skóry, odczlowieczając go tym samym. Nie lubią to nie będę sie tak do nich zwracał ale jesli mam zmieniać jezyk polski to wymagam porządnego uzasadnienia.
TomiK