1.
Dwa lata przed tym, zanim mój ojciec nas zostawił, powiedział matce, że jestem bardzo brzydka. Wyszeptał to cicho, w mieszkaniu, które wspólnie kupili zaraz po ślubie, w dzielnicy Rione Alto, na końcu via San Giacomo dei Capri. Wszystko zastygło – neapolitańskie uliczki, zimne lutowe światło i te słowa. Tylko ja się wymknęłam i nadal przemykam przez wersy, które w zamyśle mają nadać mi jakąś historię, choć w rzeczywistości są niczym – niczym, co byłoby moje, co się naprawdę zaczęło albo naprawdę dokonało, lecz zwykłą gmatwaniną. I nikt, nawet ta, która pisze te słowa, nie wie, czy zawierają właściwy wątek opowieści, czy może stanowią jedynie kłębek bólu bez szans na odkupienie.
Wszystkie komentarze
Genialna przyjaciółka to świetna książka.
No cóż, wiek dojrzewania, o którym dorośli przeszedłszy go - natychmiast zapominają, wiąże się z wysoką emocjonalnością. Dlatego użycie dużej liczby przymiotników jest adekwatne do opisywanego stanu bohaterki. Mnie (dorosłej) nie razi:-)
To już nawet Tokarczuk lepiej pisze.
Może i lepiej pisze, ale Ferrante lepiej opowiada, ma lepsze historie.