Tuż przed wielkim dniem w biurze Bronisława Kledzika z wydawnictwa Media Rodzina rozdzwoniły się telefony. Wszyscy próbowali go przestrzec.
Dzwonili znajomi księgarze.
– Zwariowaliście. Bardzo was cenię za to, co wydajecie, ale błagam pana, narobi pan sobie kłopotów.
Dzwoniły też matki.
– Drogi panie, o tej porze moje dzieci już śpią. Przecież nie będę ich budzić.
Telefonów były dziesiątki. Ludzi wzburzyła informacja, że premiera czwartego tomu „Harry’ego Pottera” odbędzie się o północy. Aż w końcu naszedł dzień zero: 28 września 2001 r.
Wszystkie komentarze