Napisałam tę książkę na długo przed #MeToo i "czarnym protestem". Chciałam dać kobietom prawo do zemsty - mówi Sylwia Chutnik. Dziś, gdy "Cwaniary" ukazują się ponownie, jesteśmy już w innym miejscu. Siostry przemówiły. Na 109. wydanie Radia Książki zaprasza Michał Nogaś.

"Ochota, Żoliborz, Bródno

Tak tu nudno, nudno.

Sadyba, Szmulki, Śródmieście

Kiedy to się skończy wreszcie?

Jelonki, Powiśle, Żerań

Chyba umieram, umieram.

Wola, Czerniaków, Okęcie

Jestem na zakręcie.

Praga, Targówek, Mokotów

Dość mam tych kłopotów!

Włochy, Ursus, Młociny

Pomszczą mnie dziewczyny."

Tak rozpoczyna swoją opowieść o czterech warszawskich dziewczynach Sylwia Chutnik. Bohaterki "Cwaniar" - Halina, Celina, Stefa i Bronka - po raz pierwszy objawiły się nam w roku 2012. Wówczas książka o kobietach, które decydują się same wymierzać sprawiedliwość, mścić się na prześladowcach, sprawcach przemocy domowej, mordercach swoich bliskich oraz bezdusznych deweloperach, którzy nie zawahają się przed spaleniem walczącej o swoje prawa lokatorki, wywołała silne i skrajne emocje. Konserwatyści reagowali oburzeniem. Inni mówili wprost: - Ktoś to wreszcie wykrzyczał.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze