Coś musi być w tej miłej Skandynawii parszywego, że zostawia małe dziewczynki zdane na własny los. Ta sierota z zapałkami zamarza, marząc o ciepłym piecu, pieczonej gęsi i pełnej świeczek choince. Ta ruda z warkoczykami ma co prawda worek złota, ale też jest sierotą; mama nie żyje, ojca woda zmyła z powierzchni statku, a dorośli w miasteczku kombinują, jak odesłać ją do domu dziecka i pozbyć się problemu. Ta ze smokiem na plecach też ma za sobą traumę śmierci matki i ojca potwora, z którym walczy w kolejnych częściach "Millennium".
Wszystkie komentarze