Tę książkę można by nazwać przewodnikiem, ale od razu trzeba zastrzec, że to przewodnik specjalny, bo bliższy autorskiej opowieści o mieście. Katarzyna Tubylewicz odkrywa je od 20 lat jako jego mieszkanka obserwująca szwedzkie społeczeństwo i opisująca zmiany, które w nim zachodzą.
Tak, to społeczeństwo nie jest już takie jak za czasów - zdawać by się mogło: odwiecznych - socjaldemokratycznych rządów. Owszem, równość, dostępność, egalitaryzm to wciąż flagowe wartości Szwecji, ale nowe podziały społeczne, kolejne fale przybyszy uciekających przed wojnami i reakcje na taki wzrost liczby imigrantów tworzą nowy złożony kontekst. Sporo było o tym w poprzedniej, znakomitej książce Tubylewicz, „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie”. W opowieści o Sztokholmie ten temat często wraca.
Wszystkie komentarze
Po za tym jak już piszecie o zarobkach. Piszcie również o kosztach życia. Bo ludziom w Polsce się wydaje, ze Polacy mieszkający w Norwegii i Szwecji to są milionerzy, a tak nie jest