Na pozór ciągle bujający w pisarskich obłokach, najpierw fantastyki, potem filozofii nauki i futurologii, Stanisław Lem zawsze twardo stąpał po ziemi. Kalicki czyta biografię "Lem. Życie nie z tej ziemi".

Literacko elegancki tytuł biografii Stanisława Lema autorstwa Wojciecha Orlińskiego jest chybiony, czego pierwszym i bardzo dobrym dowodem jest sama biografia. Na pozór ciągle bujający w pisarskich obłokach, najpierw fantastyki, potem filozofii nauki i futurologii, Lem zawsze twardo stąpał po ziemi. Choć – co trafnie i przekonująco opowiada Orliński – zazwyczaj wkładał mnóstwo wysiłku intelektualnego, a także pracy (nie tylko literackiej, lecz także pracy w sensie kontroli nad swoimi relacjami towarzyskimi, ze znajomymi, ale i z przyjaciółmi od serca), by tego gruntu pod jego stopami nie dostrzegano.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Akurat tego Orliński w swej biografii nie rozbiera na czynniki pierwsze, ale sądzę, że obsesyjne wręcz drążenie Lema w wielu jego książkach fenomenu przypadku"

    No nie rozbiera, bo zrobiła to już Agnieszka Gajewska z którą się przecież konsultował i na którą powołuje. Po co w biografii przepisywać analizy literackie? Jeśli kogoś temat interesuje głębiej to został odesłany do bardziej szczegółowej pozycji.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Czytałem , jest znakomita , gratulacje dla red. Orlińskiego !
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @#rapiery
    Zabawkowy karabin widoczny na jednym ze zdjęć to też raczej nie replika kałasznikowa, jak głosi podpis. Zdarza się.

    @Lem wiedziałby…
    Albo i nie wiedziałby. Pomimo całego wyczucia jak pięknie literacko pisać o maszynerii i nauce, wpadki techniczne też mu się zdarzały, nieraz dość zabawne.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    "rozpoczęły się pogromy Żydów, organizowane i kierowane przez mundurowych Niemców, wykonywane przez miejscowych" - brakuje jeszcze jednego wyrazu: "...Ukraińców". Dziwne, że autor nie wspomina o tym, kto konkretnie przeprowadzał we Lwowie pogromy po wkroczeniu Wehrmachtu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    6