Powieść ?Piękno to bolesna rana? momentami jest tak brutalna, że czytając co bardziej soczyste opisy seksualnych zabaw i nadprzyrodzonych zdarzeń, zastanawiam się, jakim człowiekiem jest Kurniawan prywatnie. Jednak przy bliższym poznaniu pisarz zaskakuje.

Pewnego niedzielnego popołudnia w marcu Dewi Ayu wstała z grobu, w którym przeleżała 21 lat. Pasterz drzemiący pod drzewem plumerii wrzasnął i posikał się w gatki, a jego cztery owce rozbiegły się na łeb na szyję pomiędzy kamienie nagrobne i nagrobne drewniane tablice, jakby wrzucono pomiędzy nie tygrysa.

Tak rozpoczyna się powieść Eki Kurniawana „Piękno to bolesna rana”. Recenzenci z największych gazet świata: dodatku o książkach "New York Timesa", Financial Timesa, magazynów "Asian Review of Books" i "New Yorker", nazywają pisarza „najważniejszym indonezyjskim pisarzem ostatnich lat” i porównują do Gabriela Garcii Marqueza.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze