Tych, którzy tak jak ja zarwali noc na "Kod da Vinci" czy "Anioły i demony", śpieszę zapewnić, że najnowszą powieść Dana Browna także zamyka się niechętnie i gdy już świta

Zaginiony symbol

Dan Brown

przeł. Zbigniew Kościuk

Albatros/Sonia Draga, Warszawa/Katowice

Zgodnie z formułą Dana Browna, której nikomu chyba nie udało się jeszcze dobrze zaimitować, główna akcja dzieje się w ciągu już nawet nie jednej doby, ale jednej nocy. Z tym że tłem akcji nie jest Rzym ani Paryż, tylko amerykańska stolica.

Okazuje się jednak, że muzeum Smithsonian czy nawet siedziba Kongresu kryją w sobie dość architektonicznych łamigłówek i sekretnych korytarzy, żeby zmontować z tego typowy brownowski pościg za ukrytym skarbem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Ta książka uwłacza inteligencji czytających. Pseudonaukowa bablanina w konwencji amerykańskiego filmu. Totalnie kretyńska i fatalna pod kątem warsztatu pisarskiego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1