Policzyć to można dość precyzyjnie, choć w tym przypadku precyzja liczy się dopiero od 2009 r., gdy Football Manager pojawił się na służącej do dystrybucji gier platformie Steam. Od tego czasu kupowałem każdą wersję - a wychodziły regularnie co rok - Steam zaś skrupulatnie zliczał, ile godzin przesiedziałem nad każdą z wersji.
Wystarczyło te godziny zsumować, wyszło ich od 2009 r. 7669. To zaś daje nam prawie 320 dób - nieco ponad 10 miesięcy.
Wszystkie komentarze
Co za różnica? Nałóg to nałóg
Jednak uzależnienie od fentanylu jest trochę gorsze od grania w football managera.
Ciekawe, czy ktoś, kto uwielbia czytać książki albo oglądać filmy ma takie rozkminy. "2 lata ze swojego życia zmarnowałem na czytanie o innych ludziach". Albo coś w tym stylu :)
Pewnie tu: wada wzroku i wada kręgosłupa. ; )
Ostrzeżenie, żeby uważać. Żeby nie powtarzać błędów innych. Żeby nie spędzić życia na graniu, czyli nie "przegrać" życia. A że tego nie widzisz, to twój problem.
Ja tutaj żadnego ostrzeżenia nie widzę. Autor był w młodości zapalonym graczem, później obowiązki życiowe odciągnęły go od grania. Czyli nigdy nie był uzależniony skoro mógł przestać bez większych problemów.
Wiesz, że można nie czytać?
Chyba czytaliśmy inne teksty bo ja zobaczyłem człowieka z pasją, który ją realizuję i realizować będzie nie szkodząc sobie ani nikomu innemu.
Samo granie to jeszcze nie było wszystko, zabawa zaczynała się z hackowaniem systemu. Wygrywające turbotaktyki ze zdublowanymi skrzydłowymi kosztem środka pola, masowa produkcja wonderkidów, wreszcie granie na 2-3 managerów różnymi klubami, kiedy o Red Bullu jeszcze nikomu się nie śniło.
Nie było jeszcze internetu, a człowiek był oblatany w przepisach imigracyjnych, siatkach płac, i niuansach Anglo-Ital Cup czy Autoglass Trophy :)
Nie wszystko musi miec jasna interpretacje. Nie wszystko musi od razu tworzyc u nas opinie ze to zle albo dobre. Niektore rzeczy po prostu istnieja.
To naprawdę przerażające! No i co teraz z tym problemem zrobisz?
Wyjdzie podobnie.