Język polski stale się zmienia, kształtowany przez zmiany społeczne i obyczajowe, a ponieważ jest bardzo elastyczny, stare formy językowe pojawiają się czasem w zaskakujących wariantach.
Chyba najbardziej kreatywna jest w tym zakresie młodzież, która tworzy własne słowa, neologizmy ("śpiulkolot"), ewentualnie zmienia znaczenie już istniejących słów, dostosowując je do własnych potrzeb.
I tak, jeśli np. chcemy wystraszyć kolegę, który jest nam dłużny, powiemy mu, że za tydzień będzie się już musiał wypłacić w "sasinach" . A "sasin" (zawsze małą literą) to nowa jednostka monetarna w młodzieżowym slangu, która ma odpowiadać samodzielnej liczbie 70 mln złotych.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i to chyba od wielu wielu lat ;)
Chodzi o nowe słowa, neologizmy, a tamto ma już 600 lat z hakiem. Gdyby chodziło tylko o częstość użycia, podium byłby dość nudne: "się", "i", "w" albo coś takiego.
Noż ku..., nie miałem pojęcia... :(
Jebaćpis!
To, że już do niej nie należymy...
Dajmy im ich nawijkę. My mieliśmy swoją...
Hipernowoczesny! Kokietował buntem i arogancją. Sztandar nonkonformizmu często goszczący w spółdzielczych M3, gdy tylko podłączyli w nich telefon. Druga połowa lat 70. o ile mnie moja (słabnąca...) pamięć nie myli.
Zadzwoń do rodziców.