To był zdecydowanie rok kobiet. W kinie, literaturze i muzyce. A oto siedem dowodów na poparcie tej tezy. Kolejność przypadkowa.
"Barbie", film Gerwig o najsłynniejszej lalce świata w samym środku kryzysu egzystencjalnego, to największy kasowy hit mijającego roku. "Barbie" zarobiła na całym świecie blisko 1,5 mld dol., robiąc z Gerwig pierwszą w historii reżyserkę, której dzieło osiągnęło taki wynik.
Gerwig w duecie z Barbie przetarła szlak koleżankom po fachu: wielkie wytwórnie już wiedzą, że oddanie letniego hitu w ręce kobiety wcale nie jest ryzykowne. Można film Gerwig krytykować i nie brać udziału w globalnym szaleństwie, które różem i szturmem podbiło wszystkie filmowe rynki, ale trzeba oddać Gerwig, że jej "Barbie" to przełom.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ten artykuł nic nie mówi o tym, że Taylor Swift jest osobą roku. Przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem.
Cytuję:
Dodajmy, że Swift została również kilka tygodni temu osobą roku tygodnika "Time".
Ale media lubią jak się trzęsie.
W momencie publikacji Pani tekstu już ogłoszono shortlistę filmów nieanglojęzycznych, które będą walczyć o Oscara.
Może "Anatomia upadku" powalczy w innych kategoriach, bo tu jej niestety nie ma.
Tylko czy w tym roku go obejrzę, jak Telewizja Polska internowana?
Taka jest opcja tej z bożej łaski dziennikarki