Polskie erotyki nominowane do Złotych Malin i dwutygodniowa ministra kultury z popularnego serialu. Z niektórych kulturalnych kuriozów w tym roku można się było śmiać (czasami przez łzy), innych tylko wstydzić.

To był dobry rok dla polskiej kultury. Agnieszka Holland i Kasia Smutniak pokazały swoje filmy o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej publiczności światowych festiwali, Kamila Urzędowska, czyli Jagna z "Chłopów", znalazła się w gronie Shooting Stars, najbardziej obiecujących gwiazd polskiego kina. Wymieniać można długo, ale kuriozów w polskiej kulturze też nie brakowało. Oto siedem kulturalnych paździerzy, których wstydziliśmy się w 2023 roku. Kolejność chronologiczna. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    <<< Okazało się, że film Polańskiego mało kogo obchodzi. Tych, którzy w mediach społecznościowych bronili reżysera i poszli później na film do kin, było zdecydowanie za mało, by "The Palace" się zwrócił. Produkcja kosztowała 17 mln euro, a więc blisko 20 mln dol. Od premiery w listopadzie zarobiła natomiast nieco ponad 700 tys. dolarów, co z "The Palace" uczyniło jedną z największych klap komercyjnych >>>

    I oczywiście nie miało to kompletnie nic wspólnego z tym, że dystrybucja filmu została zablokowana w USA i większości państw europejskich (do kin trafił praktycznie tylko we Włoszech, w Polsce i w Rosji :-)
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    najwieksza porażka to Chorosinska. Skąd sie biora takie glupie baby w pisie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Szczucie Polańskiego to "postępowy" odpowiednik szczucia Agnieszki Holland po tamtej stronie politycznego spektrum. Krytycy GW w niczym pod tym względem nie ustępują kolegom. Film jest bojkotowany na kilku najważniejszych rynkach z przyczyn nie mających nic wspólnego z jego jakością - podobnie zresztą jak "Oficer i szpieg", którego po dziś dzień nie odważyli się wprowadzić na ekrany dystrybutorzy USA i GB.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    Mam własny ranking polskich wstydów kulturalnych, ale i ten przyjmuję do wiadomości.:)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ale jak to, koledzy z redakcji popełnili kilka tekstów o tym, że film Polańskiego to DZIEŁO, a tu nagle paździerz. Może się zdecydujcie ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pani Janoszek i to co opowiadała w telewizjach śniadaniowych jest nieistotna. Jednak znalazło się to w zestawieniu GW najważniejszych negatywnych wydarzeń w kulturze. Czyli stało się tak za sprawą tego drugiego, Krzysztofa Stanowskiego, który "wziął dokonania Janoszek pod lupę". Nie wiadomo, czy autorzy zestawienia Gazety za kuriozum roku uważają zbyt małe, jak się okazało, dokonania pani Janoszek nieuzasadniające jej pozycji w kulturze czy też spory wokół jej dokonań. Tak czy siak warto więc zapytać, na czym właściwie miałaby polegać wyższość pana Stanowskiego, który to wydarzenie roku spowodował nad panią Janoszek. Jego niepodważalną zasługą jest ujawnienie, że rozpoznawalność Janoszek w hinduskiej kinematografii nie jest taka, jak ją ona przedstawia. No dobrze, tylko że dokładnie to samo można powiedzieć o panu Stanowskim, tyle że nie w Indiach, lecz w Polsce. Swoją drogą nawet gdyby przyjąć, że rozpoznawalność Stanowskiego jest większa, to przecież rozpoznawalność mniejsza , ale w Indiach(!) nadal stawia Janoszek wyżej od Stanowskiego
    @jerypi
    Ale to przecież nie p. Stanowski utrzymywał, ze jest wielką hinduską gwiazdą filmową :-)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    8. Teksty Marty Górnej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    9