Lotnisko sparaliżowane, kolej nie jeździ, hotele oblężone. Podróżni z całego świata próbują przetrwać w zaatakowanym przez zimę Monachium. A ja razem z nimi.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Wylądowałem przed południem w piątek, po długim, międzykontynentalnym locie. „Jestem już w Monachium" – wysłałem SMS-a do rodziców, bo wiem, że moje podróże śledzą z niepokojem. W niedzielę zadzwonił ojciec. „Gdzie jesteś? Dlaczego się nie odzywasz? Napisałeś w piątek, że jesteś w Monachium…" „I nic się nie zmieniło" – odpowiedziałem.

Zima uwięziła mnie i tysiące innych podróżnych w stolicy Bawarii.

Atak zimy w Monachium. Pasażerowie utknęli, Lufthansa nie udziela informacji

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W sumie lotnisko w cywilizowanym kraju nie jest w takiej sytuacji najgorszym miejscem na koczowanie. W miarę ciepło, na głowę się nie leje, można przeważnie dostać coś do jedzenia i sracze są na miejscu. Nawet elektryka jest w ścianie za darmo.

    Dawniej taka podroż trwałaby miesiąc, a po szczęśliwym powrocie człek szedłby dać na msze, ze nie padł ofiarą rabusiów, wilków i poborców myta.
    @turpin
    To si nayzwa wsparcie i pociesyenie !!!
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @turpin
    Z tym zarciem to nie przesadzaj. Po 22 wszystko pozamykane i do 6 rano z ch.uja bedziesz wode pil. Tak wyglada jak zwiazkowcy rzadza firma a nie odwrotnie. Oni skonczyli prace w piatek o 21 i w ch.uju maja to ze tysiace ludzi koczuje na lotnisku bo sniezek pada. Narzekacie ze w polsce jest niewolnicza praca. I pracodawca orze pracownikiem. No to sobie zobaczcie jak wyglada to z drugiego konca. Jak pracownik ma w pizdzie, ze sie pali i wali. Obsluga sobie w piateczek poszla do domu, a ci co przyszli w niedziele rano tez mieli wyebane.

    Jakby pracownicy pizzerii w Jagodnie mieli takie samo podejscie, to biedni ludzie by stali glodni do 3rano, zeby zaglosowac.

    Ku przestrodze wszelkim lewicowym oszlomom co uwazaja ze pracownicy maja za malo przywilejow...
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @turpin
    A red. Szubrychtowi nawet wiadomości tekstowej z informacją o sobie dla zaniepkojonych rodziców, od piątku wieczorem do niedzielnego poranka, nie chciało się (?) wysłać.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Podróżni z całego świata próbują przetrwać w zaatakowanym przez zimę Monachium.". Wyrzucili Was bez ubrań na mróz, że musicie wlaczyć o przetrwanie? Coraz częściej znajduję potwierdzenie słów: "Dobre czasy tworzą słabych ludzi".
    @JimmyDore
    "Jimmy" - znasz sie na Ameryce jak prawdziwy wilk, jak wilk na gwiazdach, moze twoim ulubionym symbolu. A gaz glownie jednak ratuje ludziom zycie, no, moze tylko podgrzewa im cialo i pozywienie. Tylko.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @JimmyDore
    Zostawcie Jimmy on z kraju kartofla, smalcu i spiru. Gaz to u nich broń energetyczna. Jimmy idi ty znajes kuda
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @ckm81
    No faktycznie widać, żeś CKM. Jak masz 1000+ ludzi (jakieś 5-6 "wsadów do samolotu", bywa 2x tyle) zgrupowanych w miejscu, gdzie przy dobrych wiatrach jest 8 sraczyków i z 5 barów / restauracji, którym się po 4-5 godzinach skończą zapasy żarcia, bo ulice nieprzejezdne i nikt niczego nie dowiezie, to "przetrwanie" jest zupełnie odpowiednim słowem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zaiste epopeja godna tej epistoły.... autor powinien że względu na swój wiek i doswiadczenia z prl mieć jednak wiekszy dystans do takich zimowych przygod
    @elfowe
    Autor napisał całość z lekkim dystansem przecież.
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    @elfowe
    Jak się kończył peerel, to autor miał 15 lat, zatem g....o a nie doświadczenia...
    już oceniałe(a)ś
    9
    3
    @elfowe
    Wow, mocne słowa. Zatem wg Ciebie przewożnik ma prawo porzucić Cię na przesiadce, zagwarantować jedynie kilkugodzinną kolejkę (bo nie hotel lub środki na przeżycie), i ewentualnie pozwolić łaskawie kontynuować lot po paru dniach, gdy już sam wydrapiesz miejsce w notorycznie przekładanych lotach. Przeczytaj artykuł ze zrozumieniem, proszę, i nie nadużywaj 'zimowych przygód' do usprawiedliwiania dysfunkcjonalnych linii lotniczych.
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @dars_2
    Tak sie konczy jak wszyscy tna koszty. Chcemy tanio!!! TANIO!!! TANIEJ!!! To sie nie dziwcie, ze potem nie ma komu na wasze potrzeby pracowac... linia lotnicza poszla spac a ludzie, niech spadaja!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Ale to już wiadomo od wielu lat że nie opłaca się trzymać w gotowości dziesiątek tysięcy ludzi aby natychmiast uprzątnąć śnieg. Taniej będzie gdy miasto spowolni na 2-3 dni.
    @Obserwator_Polityczny
    Prognozę pogody warto znać i się przygotować.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    Od 29.12.1938 roku nie spadło w grudniu w Monachium tyle śniegu. Mógłby szanowny autor napisać co z nim mieli Niemcy zrobić ( najlepiej w 30 minut ) aby wszystko funkcjonowało?
    @Krzycho561
    Od 29.12.1938 roku nie spadło w grudniu w Monachium tyle śniegu.
    ---
    Serio? Nic to, na pewno redaktor Ulanowski znajdzie dane, że to był najcieplejszy początek grudnia w historii pomiarów.
    już oceniałe(a)ś
    4
    14
    @witoldo
    Serio. Zaczęło padać w piątek i skończyło w sobotę ok. 17:00. Ca. 40 - 50 cm. Pełno połamanych drzew, które najpierw trzeba było usunąć. Poza śniegiem.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @Krzycho561
    Wstrząsające, że potrafisz znajdować dane, ale przesłania prostego tekstu Szubrychta nie rozumiesz ni w ąb. Autor nigdzie nie ma pretensji o odwołane loty i kursy. Pisze tylko, że tragedia była z jakąkolwiek informacją. A ta może być i powinna niezależna od temperatury i opadu. Tymczsem widać, że obsługa lotniska i linii lotniczych całkowicie to olała.
    już oceniałe(a)ś
    15
    2
    @Krzycho561
    Mogli zgarnąć i wywieźć.
    W 1938 duża ciężarówka mogła zabrać może z 5 ton. I nie było ich dużo.
    Obecnie to 20 ton i jest ich dużo.
    już oceniałe(a)ś
    2
    6
    @Krzycho561
    Nie rozumiesz artykułu
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @terazja
    Naturalnie, każdy pasażer powinien dostać osobistą niańkę, która go weźmie za rękę i przytuli. Bo informacja, że chwilowo nic nie lata i nie jeździ jest niewystarczająca. A infolinia taka czy inna nie wiedząc kiedy przestanie padać powinna udzielić informacji czy lot będzie o 10:30 czy 10:35.
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    Nadawałoby się na post w serwisie społecznościowym. I tylko tam.
    @tommygun
    Nie. To systemowy problem linii i hubów lotniczych. Jeśli Twoje nastoletnie dziecko utknie kiedyś w takim młynie i beznadziei, zapewne będziesz wtedy chciał alarmować wszystkich wszędzie. Będziesz zdziwiony, że linia lotnicza nie reagowała, nie zapewniła wymaganych warunków (hotel, wyżywienie, dojazd), itp. I o to właśnie chodzi w tym artykule - o poprawne wywiązywanie się (lub raczej kompletne niewywiązywanie się) z obowiązków przewoźnika.
    już oceniałe(a)ś
    5
    4
    Rozumiem, że mamy z tego opowiadania wysnuć jakiś wniosek? Że jak pada to samoloty mają opóźnienia? Panie redaktorze, litości...
    @Bialoczarne
    Przeczytałam z ciekawością, bo: 1. Szubrycht ma lekkie pióro. 2. Nie ja utknęłam na lotnisku w Monachium podczas śnieżycy 3. Pomyślałam, że będę musiała być lepiej przygotowana do podróży - bo nie byłabym - a po przeczytaniu tego tekstu już wiem. 4. no i przypomniała mi się "Szklana pułapka 2." :-)
    Cieszę się, że JS napisał ten tekst.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Artykuł mógł też brzmieć tak: jestem na lotnisku, jest ciepło, jest co pić, jeść, czekamy aż samoloty będą znowu latać.
    już oceniałe(a)ś
    27
    3