Królewska para wiodła spokojne, szczęśliwe życie. W mieście uczestniczyła w balach i koncertach. Na wsi Jerzy zajmował się rolnictwem. Początkowo Charlotta nie zdawała sobie sprawy z postępującej choroby męża.

„Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów" to kolejna odsłona cukierkowego kostiumowego romansu z odrobiną seksu, który podbił serca widzów (a raczej głównie widzek). Ten serial jednak gotów jest te serca może nie złamać, ale zranić. Historia w nim opowiedziana to bowiem historia miłości wystawionej na próbę ciężkiej i nieuleczalnej choroby. „Szaleństwa", które w końcu zniszczyło męża tytułowej bohaterki, króla Jerzego III. I on, i królowa Charlotta są postaciami historycznymi.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wdg poprawności politycznej możemy się spodziewać że część załogi statku wikingów będzie czarna,a np. Ryszard Lwie serce będzie miał skośne oczy….
    @arekarek
    Przez lata bohaterowie, którzy nie powinni być biali, byli grani przez białych aktorów i nikomu to totalnie nie przeszkadzało. Dlaczego w drugą stronę ma być inaczej?
    już oceniałe(a)ś
    10
    11
    @arekarek
    > część załogi statku wikingów będzie czarna
    W "Wikingach - Walhalli" już tak jest... Ale to Netflix, więc czego się spodziewać.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @Cpt.Aardvark
    Przez lata rolę kobiet grali mężczyźni. Czemu dzisiaj nie miałoby być na odwrót?
    A bo nie. Uważamy dzisiaj, że sztuka historyczna powinna ukazywać rzeczywistość w sposób odpowiadający realiom epoki i czarnoskóry Jagiełło byłby takim samym pośmiewiskiem, jak Krzyżacy ganiający po polu bitwy pod Grunwaldem z kałasznikowami.
    Niestety, w Afryce Subsaharyskiej przez wieki i tysiąclecia niewiele się działo, więc nie bardzo jest o czym kręcić filmy historyczne z fabułą umieszczoną w tamtejszych realiach. Nie uważam jednak, by dowartościowywanie Murzynów przez umieszczanie ich w filmach historycznych w rolach, w których nie mieli prawa się znaleźć, ma sens. Moim zdaniem, Murzyni są po prostu zazdrośni o naszą fabularnie ciekawą przeszłość i chcą nam ją ukraść. Ja natomiast nie chcę, by moje dzieci oglądały filmy fałszujące rzeczywistość.
    już oceniałe(a)ś
    12
    7
    @pawel_zet1
    >>> Niestety, w Afryce Subsaharyskiej przez wieki i tysiąclecia niewiele się działo

    Tyle wiesz, co zjesz. Tak samo oni mogli by powiedzieć, że w Europie przez tysiąclecia nic się nie działo. Teraz wracaj bronić białoruskiej granicy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    @Cpt.Aardvark
    Przez lata wmawiano nam kolonialny rasizm jako jedyną formę niewolnictwa, podczas gdy okazało się, że największymi rasistami byli przybyli z Afryki Sapiensi, którzy wycięli w pień Neandertalczykow, a najwięcej niewolników pochodziło z plemienia Słowian.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @szeloja
    Agresywny komentatorze, a co się niby działo? Gdyby się działo coś fabularnie ciekawego, to by o tym zrobili film. Zamiast tego muszą robić z siebie pośmiewisko robiąc filmy o czarnoskórej Kleopatrze czy czarnoskórych niemieckich księżniczkach.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Czekam na białego, szekspirowskiego Otella. Nie pomalowanego na czarno, jak to już bywało w różnych interpretacjach, tylko czysto białego. Poślubiającego, ma się rozumieć, czarnoskórą Desdemonę.
    już oceniałe(a)ś
    13
    3
    Nikt by nie snuł dziwacznych teorii o pochodzeniu Charlotty, gdyby nie polityczna poprawność.
    Ciekawsze jest to, że była niemiecką księżniczką, ale w jej żyłach płynęła słowiańska krew. Dynastia meklemburska jest najstarszą chyba słowiańską dynastią Europy. Jedyną taką, która dotrwała do naszych czasów.
    @pawel_zet1
    to nie jest polityczna poprawność, tylko duby smalone. Jakimś słabym na umyśle, ale hałaśliwym i wzmożonym ideolo debilom wydaje się, że wieki niewolnictwa, systemowej opresji i poniżenia trzeba rekompensować fałszowaniem historii i zwalaniem pomników XD
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    Jeśli głównej bohaterki nie gra czarnoskóra aktorka to lepiej zostać przy aktorstwie Miren.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Maja Staniszewska. Bajkopisarka, tworzenie nowej historii, od dziś omijam...
    już oceniałe(a)ś
    13
    8
    > Ile w nim prawdy o babce królowej Wiktorii?
    Tyle, co w serialu Netfliksa o Kleopatrze. Czyli w okolicach 0.

    > bo choć na przykład Allan Ramsay, który najczęściej malował Charlottę, ukazuje ją jako jasnoskórą i uróżowioną, to z szerokim nosem i szerokimi ustami, takimi jakie opisywali jej współcześni. Czy Charlotta miała ciemną skórę?
    Są więc portrety Charlotty z jasną skórą a autorką pyta czy miała skórę ciemną... No ludzie...
    @masofrev
    Proszę użyć Google. Jest mnóstwo opracowań i portretów Charlotty. Adam Ramsey naginał rzeczywistość bo taka była moda. Są jednak jeszcze inne portrety, na których królowa ma wyraźnie mauryjskie rysy.
    już oceniałe(a)ś
    6
    5
    @mamamija71
    > na których królowa ma wyraźnie mauryjskie rysy.
    rysy to nie kolor skóry...
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @masofrev
    Oglądam te portrety i NA ŻADNYM nie ma nawet CIENIA mauryjskich rysów. Nie mówię już o tym, że gdyby miała "czarne: geny to zapewne manifestowałyby się one też wśród innych członków rodziny - a nie ma ŻADNYCH relacji świadczących, by tak było.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @masofrev
    Też mam szerokie usta, a jestem biała jak śnieg. Straszne naciąganie historii.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    interesująca historia.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Hahaha no faktycznie ciekawe... Cóż, na pierwszy rzut oka widać, ile ;)
    już oceniałe(a)ś
    3
    3