„Cinecittà zastąpiło mi świat. Kręcę w studiu, żeby wyrazić subiektywną rzeczywistość, oczyszczoną z realistycznych elementów, które są bezużyteczne" - przyznał Federico Fellini, pracujący najczęściej w studiu nr 5, o wymiarach 36 na 80 metrów. To tu, dla potrzeb „Słodkiego życia" (1960), odtworzono słynącą z nocnych rozrywek rzymską Via Veneto.
Faszyści zbudowali Cinecittà (Miasto kina) przy Via Tuscolana 1055, dziewięć kilometrów od centrum Rzymu - w rekordowe 15 miesięcy, według projektu architekta Gina Peressuttiego (1883-1940). Obiekt obejmował 73 budynki, w których mieściło się 21 studiów filmowych i dwa baseny do zdjęć wodnych. Benito Mussolini (1883-1945) kochał kino. Kochał też amerykańską gwiazdę kina niemego - Anitę Page (1910-2008), zwaną „dziewczyną z najpiękniejszą twarzą w Hollywood". Bezskutecznie parę razy się jej oświadczył. Film był jednak dla niego przede wszystkim sposobem głoszenia chwały Włoch.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Złote lata włoskiego kina.
Felini, Visconti to światowe kino, nie tylko włoskie. To czasy kiedy kino było wielką sztuką. Niestety to już historia.
Tak.
Fellini jest dla mnie bogiem kina.
PS. Tarnatore, Sorentino ... nie jest "jeszcze" tak źle