O twórczości Marii Czubaszek (1939-2016) trudno jest pisać, gdyż była mistrzynią absurdu. A racjonalizowanie absurdu nie ma sensu. Albo się lubi jej purnonsensowe dialogi ze zdaniami kończonymi słówkami „niestety" i „nieprawdaż?" - „Bo miłość jest ślepa, niestety" - albo się przechodzi obok nich obojętnie. Ja nie przechodzę.
Podziwiam też sformułowania jej autorstwa, takie jak choćby „osobista narzeczona", „serwus, jestem nerwus", „dzień dobry, jestem z kobry".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Niestety.
Pani Mario
bardzo nam Pani brakuje zeby zrozumiec ten absurd ktory nas w kraju otacza
To moja ewangelia !
Moja mama poszła jeszcze dalej w tym rozumowaniu : od 75 lat ma 18 lat i tego się trzyma :):):). Maria zresztą. Przypadki nie istnieją.
I tym optymistycznym akcentem, Campari pani Mario.
Każde z 46 absurdalnych opowiadań jest rewelacyjne.
Polecam każdemu.