Jeżeli słysząc "kabaret", myślisz o grubo ciosanych skeczach w telewizji, nieśmiertelnym numerze "rany boskie, chłop się przebrał za babę!" czy pierdzeniu, Klub Komediowy cię zaskoczy.

Nostalgia do Kabaretu Starszych Panów trochę się w Polsce zgrała, a porównania do niego są często na wyrost. Ale nie tutaj. „To absolutnie niemodne, »nieprawdziwe«, »nieseksowne«" – specyficznie zachęcał Michał Sufin do Klubu Komediowego w jednym z wywiadów na początku jego działalności. Zarazem od początku deklarował ucieczkę od polityki, mówiąc: „Śmiech jest obrotowy".

To miejsce przystępne i ambitne zarazem – mają dobry humor, cięte puenty, solidnie wyposażony w trunki bar, krzesła, stoliki i codzienny program z gośćmi, wśród których trafić można było na Dorotę Masłowską, Szczepana Twardocha, Adama Leszczyńskiego czy Jacka Fedorowicza.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Piosenki o tym, jak być Polakiem w kraju ideologii katobigoterii i pedofilii (KTBGT+) posłuchasz tutaj; youtu.be/trP1JKOPZ6M
    już oceniałe(a)ś
    2
    0