Akcja nowej powieści Olgi Tokarczuk powieści rozgrywa się jesienią 1913 roku. Do miasteczka Görbersdorf, dziś Sokołowska, przybywa ze Lwowa młody Mieczysław Wojnicz. To właśnie tam (wcześniej niż w słynnym szwajcarskim Davos) otwarto – pierwszy w tej części Europy – ośrodek leczenia gruźlicy metodą klimatyczno-dietetyczną.
Wojnicz zamieszkuje w Pensjonacie dla Panów, gdzie spotyka innych kuracjuszy, na przykład Longina Lukasa, nauczyciela gimnazjalnego z Królewca, Augusta Augusta, socjalistę i pisarza z Pragi i Thila von Hahna, pochodzącego z Berlina malarza, znawcę pejzażu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Teraz kolej na Kaczyńskiego - on też lubi trudne słowa, ale z empuzjonem na razie przegrywa.
gdyby słowo było powszechnie zrozumiałe , to byłoby - jak na Noblistkę - zbyt plebejskie ... ?
Też jestem ciekawa, bo poczytałam wiele jego opowiadań i tak wyraźnie zarysowanej niechęci do kobiet nie znalazłam. Oczywiście, jestem świadoma w jakiej kulturze wyrosłam.
No właśnie to jest problem osób, które ustawiły się po którejś ze stron ideologicznej barykady - wszędzie szukają "wrogów" i widzą "matki boskie na kominie".
kobiety wtedy były takie nie ze swojej winy. po prostu nie miały szansy na rozwój. cytowane przez Tokarczuk opinie należy odczytywać w kontekście tamtych czasów
eeeeeeeeeee... tam świetny , sama nuda