Wojtyła sam podkreślał, że w jego dramatach to nie akcja, lecz język i słowa są najważniejsze. Nie wierzę w to, by te teksty mogły inspirować młode pokolenie reżyserów, a widzów - w szczególności tych młodych - zachęcać do oglądania tak trudnych w odbiorze dramatów.

Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.

Wśród nowych lektur w szkołach ponadpodstawowych pojawił się dramat Karola Wojtyły "Przed sklepem jubilera". Trzyaktowy dramat o podtytule "Medytacja o sakramencie małżeństwa przechodząca chwilami w dramat" to historia dwóch par i ich dzieci, w której bohaterowie rozważają kwestie małżeństwa, wierności i miłości. Teresa i Andrzej idą do jubilera po ślubną obrączkę, Anna odwiedza zakład, by sprzedać obrączkę po rozpadzie związku ze Stefanem, a Monika i Krzysztof opowiadają o małżeństwach swoich rodziców. Napisana w 1960 roku sztuka po raz pierwszy została wystawiona dopiero 20 lat później.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rozważania sukienkowego kawalera nad instytucją małżeństwa. Faktycznie, dramat.
    @david_brent
    No nie mów tak. On miał duże doświadczenie, wprawdzie w związku niesakralnym, ale zawsze.
    już oceniałe(a)ś
    39
    2
    @david_brent
    Na dodatek pod wpływem zidiociałej antyaborcyjnej dewotki-niejakiej dr. Połtawskiej, z zawodu psychiatry (!).
    już oceniałe(a)ś
    49
    0
    @Brian.1
    Niesakralnym, czyli co? Krycia licznych pedofili? To bliższy związek niż penetracja.
    już oceniałe(a)ś
    23
    1
    @david_brent
    a co ten sukienkowy palant, najprawdopodobniej zagorzały onanista celebant z możliwą skłnnością do pedofilii może wiedzieć o małżeństwie.
    już oceniałe(a)ś
    22
    1
    @david_brent
    f. the pope, but always use a condom.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    A tak poważnie i uczciwie: czy gdyby autor nie został papieżem i świętym, jeszcze mówiono by o tych dramatach?
    @joanna333
    Nie. Zdecydowanie nie.
    już oceniałe(a)ś
    72
    0
    @joanna333
    "Napisana w 1960 roku sztuka po raz pierwszy została wystawiona dopiero 20 lat później." - to chyba mówi samo za siebie.
    już oceniałe(a)ś
    39
    0
    @Cichy Fragles
    Akurat to nic nie mówi. Albo mówi, że w PRL-u wystawienie tekstu biskupa było niemożliwe w państwowym teatrze.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @joanna333
    Tylko w dokumentach o pedofilii .
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Żeby wydobyć warstwę znaczeniową, musi ten tekst mówić wielki aktor"

    Obawiam się, że na całym świecie nie ma aż tak wielkiego aktora :(
    @pedro.666
    A zauważył kolega, że nasz geniusz Karpat nie powiedział publicznie ani jednego z dania, nie czytając z kartki, nie licząc przekomarzania się z ministratami pod oknem i różnych kremówek? Nawet to słynne "i niech zstąpi duch twój" było odczytane. Do tego ten jego kapciowy kompletny jełop. Cała ta figura jakaś taka wymyślona. Z kartki.
    już oceniałe(a)ś
    43
    0
    @Serratiamarcescens
    Ale kremówki za to każdy zapamiętał.
    Teraz tylko potrzebny jest wielki aktor, który wydobędzie warstwę znaczeniową spod bitej śmietany.
    już oceniałe(a)ś
    48
    0
    @pedro.666
    Hahaja, dobre
    już oceniałe(a)ś
    25
    0
    @pedro.666
    Nie bluźnij. A Jarosław Kaczyński?
    już oceniałe(a)ś
    19
    1
    @pedro.666
    Robert De Niro dałby radę, i myślę, że byłoby to nawet zabawne.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @hubba_hubba
    Uważasz go za idiotę? Niesłusznie. Wielokrotnie przecież odrzucał propozycje właśnie z powodu dodupnej jakości roli.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Gniot a nie literatura. Nikt tego nie czytał i czytać nie będzie.
    @exxxx2015
    Odezwał się koneser wielkiej literatury...
    już oceniałe(a)ś
    0
    48
    @exxxx2015
    Niestety ja czytałem. To grafomania w czystej postaci.
    już oceniałe(a)ś
    61
    0
    @wandakl
    Ja też. Podpisuję się.
    już oceniałe(a)ś
    37
    0
    @wandakl
    no a ja nie dałem rady. Próbowałem i nie wyszło - a czytam dużo. Po prostu znudziło mnie... Z góry mówię że nie byłem uprzedzony do autora.
    już oceniałe(a)ś
    23
    0
    @wandakl
    A ja na tym byłem w teatrze.
    To było wystawiane w PRL-u w państwowym Teatrze Nowym w Poznaniu.
    Byłem wtedy w liceum i zagnali nas na to całą klasą.
    Tak nas komuchy katowały.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Bo Kremówka wybitnym dramatopisarzem był, tudzież Wielkim Językoznawcą, ale przede wszystkim psychologiem i znawcą problemów małżeńskich. Dlatego to takie inspirujące...
    @votec
    to jego językoznawstwo wypadło bardzo cienko podczas odwiedzin w Norwegii. próbował on coś powiedzieć w lokalnym języku ale wyszło z tego niezrozumiałe blubranie. a przy okazji, to była żenująca wizyta. Nikt go nie spotkał po przylocie i nikt go nie witał gdy przejezdżal samochodem ulicami Oslo. Norwegia ma swojego Odina i nie potrzebuje jakiego tam polskiego klechy tymczsowo zamieszkałego w tym jakimś tam vatykanie gdzieś w Italii.
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    @votec
    Zboczeńcem był na pewno, ale tępy lud lubi jak mu dzieci gwałcą
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Haha, nauczyciel pozwoli na własną interpretację utworu literackiego! Zostałam wyśmiana przy całej klasie przez nauczycielkę za własną interpretację "trafić pod strzechy" w kontekście Pana Tadeusza. To samo z interpretacją "Dzikiej kaczki" Ibsena. Moja interpretacja szła pod prąd poglądów nauczycielki. Cała klasa była obrażana przez nauczycielkę, za to, że nie rozumiemy i uważamy za głupotę budowę domu od dymu z komina (Leśmian). No niestety, ale klasa mat-fiz - wiele rzeczy z literatury interpretowaliśmy dosłownie. Zamiast wytłumaczyć musieliśmy słuchać jaką tępą klasą jesteśmy. Z moją interpretacją strzechy zgadzam się do dzisiaj, a budowanie domu od dymu z komina zrozumiałam dopiero po latach. Wcześniej dla mnie to był przykład licentia poetica i oderwania od życia. Do niektórych utworów trzeba po prostu dorosnąć, często na podstawie własnych przykrych przeżyć. Ale ja jestem jeszcze z pokolenia które czytało lektury. Nie wszystkie, ale większość, a część nawet z przyjemnością. 1 września moje dziecko dowiedziało się że za 6 dni będzie kartkówka z Lalki. Cała klasa wściekła. Nikt tego i tak nie przeczyta. Lecą na streszczeniach. Nawet filmu nie chce im się oglądać, nie mówiąc o serialu. Bryki, streszczenia itp. Oni niczego co ich nie ciekawi nie będą czytać. Taka jest dzisiejsza młodzież. Lecą na streszczeniach. Ani Lalki, ani Pana Tadeusza, ani Wojtyły, Makbeta - większość nie będzie czytać tylko rzuci okiem na streszczenie, żeby zaliczyć kartkówkę z "przeczytania" lektury. A pierwsze słowa po powrocie ze szkoły 1 września - mamo wypisz mnie z religii. Wojtyła na lekcjach pomoże jak umarłemu kadzidło. Tylko w głowie katolickich nawiedzonych talibów wydaje się, że im więcej religii na lekcjach tym lepiej. Młodzież odrzuca wszystko do czego jest przymuszana.
    @mnbv
    Dym z komina to Leopold Staff :-)
    już oceniałe(a)ś
    33
    0
    @mnbv
    Nie czytanie lektur to już się zaczęło chyba wcześniej. Szkoła podstawowa tak mnie zniechęciła (30 lat temu), że w technikum przeczytałem tylko pierwszą, a potem bryki. Maturę zdałem. Czytać literaturę zacząłem w wieku lat 20 od Tolkiena i tak mi zostało (tyle, że nie fantasy). Proszę mi tylko nie gadać, że kodów kulturowych nie znam.Polska to taki kraj, gdzie minister udaje, że coś robi zmuszając dzieci do czytania gniotów, a dzieciaki udają, że czytają - wszyscy do siebie oko puszczają, cementując naszą najważniejszą cechę narodową - kombinatorstwo. Poźniej na takiej glebie KK ma łatwo, bo wszyscy wiedzą, że to ściema, ale jednak trzeba (jak te książki w szkole).
    już oceniałe(a)ś
    57
    2
    @mnbv
    Ale będziesz pamiętać, żeby wypisać dziecko z religii? Mały krok dla człowieka, wielki dla ludzkości :-)
    już oceniałe(a)ś
    59
    0
    @G.Rossini
    Tak, pomyliłam się. Dzięki za sprostowanie.
    już oceniałe(a)ś
    27
    0
    @mnbv
    co do dzisiejszej młodzieży podpisuję się rękoma i nogami :) pod Pani spostrzeżeniami
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @mnbv
    No jakby mi ktoś kazał w 6 wieczorów po odrobieniu innych lekcji porządnie przeczytać Lalkę też bym tego nie zrobiła mając jakiś wybór
    już oceniałe(a)ś
    27
    2
    @mnbv
    Proszę bardzo :-) Filolog radzi :-D
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @mnbv
    A skąd to biedne dziecko wzięło się na religii, że teraz trzeba wypisywać?
    już oceniałe(a)ś
    20
    1
    @mu.mix
    Bo domyślnie jest się zapisanym.
    już oceniałe(a)ś
    15
    3
    @mnbv
    A dlaczego w ogóle zapisywałaś dziecko na religię?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Marynia Janus Nie. Trzeba złozyć deklarację o chęci uczęszczania.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Przeczytałam "W poszukiwaniu straconego czasu", Jelinek i Dürrenmata. "Przed sklepem jubilera" nie dałam rady, do dzisiaj zastanawiam się czy ktoś w ogóle by to czytał gdyby nie napisał tego Wojtyła. Jak dla mnie i język i treść zupełnie niestrawne.
    już oceniałe(a)ś
    138
    5
    Twórczość literacka Wojtyły jest bardzo przeciętna. W spisie lektur znalazły się jedynie ze względu na autora.
    @Vito(ld)60
    Cały Wojtyła był przeciętny. Nieprzeciętny był zbieg okoliczności, kiedy to dwie koterie kardynałów się zaklinczowały i ktoś rzuci pomysł: to zróbmy rimskim papą figuranta z "dalekiego kraju" i business as usual.
    już oceniałe(a)ś
    32
    2