Gdybym miała wybrać swoją ojczyznę, nie byłaby nią ani Kanada, ani Stany Zjednoczone czy Francja, ani nawet Chorwacja z dostępem do Adriatyku i najpiękniejszym wybrzeżem w Europie, ale byłaby nią Portugalia. Przypomniała mi o tym nowa płyta Bastardy - "Fado".

Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter

Trudno mi nawet powiedzieć, dlaczego tak jest. Może chodzi o styl życia, wolniejsze tempo niż w bardziej rozwiniętych krajach i rozwijającej się nerwowo Polsce, może o zapach oceanu i wrażenie, że pomimo iż kraj ten jest mały i wszystko w nim jest takie właśnie na ludzką skalę, to jest też w nim jakiś zagadkowy ogrom – może dlatego, że od wieków jest bramą do Nowego Świata?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "A reżim Salazara, dyktatora opętanego katolicką obsesją i nienawiścią do wszystkiego, co nowoczesne, był straszny. Policja polityczna porywała i więziła ludzi, nie było wolności słowa, za to był zakaz aborcji, a Portugalia mentalnie i gospodarczo była odcięta od świata przez wiele dekad. "
    ------
    Polska PiSu jest już prawie taka. W sumie niewiele Kaczyńskiemu brakuje by być drugim Salazarem.
    @cyrknoca
    Kaczyński czerpie wzory także z Salazara i gen. Franco. Ten pierwszy też zaczynał od Estado Novo - porugalskiego Nowego Ładu. Franco tworzył zaś "Demokrację Katolicką" w Hiszpanii. Historie dyktatur są na całym świecie przystające do siebie. Pozdrawiam
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @zemanco
    Lepiej się trzymać przykładu Salazara, bo my nie mamy króla na emigracji, któremu słabnący dyktator może przekazać władzę. Raczej koniec reżimu nastąpi w wyniku rewolucji, takiej jak goździków w Portugalii.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @zemanco
    Również pozdrawiam.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @cyrknoca
    Kaczyśski powinien się zapoznać z teorią rewolucji, a także zająć się gotowaniem. Używać szybkowara, pamiętając o tym, że podgrzewanie bez końca, przy zamkniętym wentylu doprowadza do nieszczęścia. hej!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nossa Querida Ana S.... , to że Portugalczycy nienawidzili fado jest powierzchowną obserwacją człowieka z zewnątrz oraz utartym, wyświechtanym cliche. Owszem, po 25 de Abrill wszechobecne w radio i TV fado straciło na popularności. Odbiorcy byli nim przesyceni, a sztandarowa Amalia Rodrigues, posądzana o "przychylność" dla władzy, odeszła na jakiś czas w cień ale nie oznacza to jednak, że fado było znienawidzone. To gruba przesada. To opinia tzw. "elit", snobistycznych, "pseudointelektualnych" grup ludzi zachwyconych "wolnością" i nowym, porewolucyjnym otwarciem na Świat". Fado żyło w Lisbońskich restauracjach, barach oraz wśród "povo", ludu. Pamiętam grupki miejscowych "fadistas" śpiewających fado na ulicach Baixa Lisboeta, otoczonych tak miejscowymi jaki turystami. Wystarczyło wyjechać w głąb kraju, wziąć udział w jakimś spotkaniu przy sardynkach i winie oraz posłuchać muzyki, fado wlaśnie i w wykonaniu miejscowych uczestników. Portugalczycy potrafią i lubią śpiewać. Wbrew pozorom nie są smutnym narodem. Wypadać dodać, że istnieje także "Fado de Coimbra". Warto zapoznać się z historią np. Diligencia Bar. Zeca Afonso. Sergio Godinho i tylu innych tam się spotykało i śpiewało. Także fado. Nie tutaj mejsce na razpisywanie się o tym fenomenie. Fado jest ponad czasowe i "nienawiść" do niego jest to tylko "treta", populistyczne uproszczenie. Kończę pozdrowieniami dla autorki, Anny S. PS. Wszystkie reżimy, także faszystowskie, tworzą nacjonalizmy i "podpierają" się folklorem. Robią mu tym niedźwiedzią przysługę. Czy historia PRL nie jest też tego dowodem?
    PS. W Portugalii krąży przysłowie - "Santos da casa nao fazem milagres", "Domowi święci nie robią cudów". Może to powodowała lekceważenie dla miejscowej kultury i wzmożony zachwyt innymi kulturami?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Potwierdzam. Portugalczycy to tacy "smutni południowcy". Cisi, refleksyjni, wycofani. Nienamolni. Różnią się od Hiszpanów tak jak fado różni się od flamenco.
    @pedro.666
    Poznaj portugalskie corridinho, fandango, pojedź do Algarve, Ribatejo, spotkaj sie z ludżmi na prywatnych uroczystościach... Tamtejszych "pieczonkach" np.. Zmienisz zdanie. Pogodny wesoły, ciągle uśmiechnięty ludek. Powiadają ,że "Smutkami długów nie zapłacisz". Mili, towarzyscy, a gdy trzeba, to brutalni, agresywni.... A flamenco? Toż to rozpaczliwy krzyk o osobistym cierpieniu. O Polakach też można powiedzieć, że są gościnni, uczynni i przyjaźnie otwarci na drugiego człowieka? Pozory Drogi Pedro.666, pozory. Pozdrawiam serdecznie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @zemanco
    Możliwe.
    Rzadko bywam w Portugalii.
    Tym niemniej tak ich zapamiętałem: kraj smętnego fado i pogodnej rezygnacji.
    Chyba jedyni południowcy, którzy nie zamęczają turystów przed sklepami, żeby koniecznie weszli i coś kupili :)

    Dobra, może gdzieś jeszcze są tacy - nie wszędzie wszak byłem...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @pedro.666
    Tak! Można się z takim odbiorem zgodzić. Jedno jest pewne - W Portugalii istnieje jeszcze szacunek do drugiego czlowieka. Odczuwalny na codzień. Mniej w dużych miastach a więcej na "prowincji". Pzdr...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nazwanie założycieli "Mazowsza" i "Śląska" komunistami to gruba przesada!!! Pomieszanie z poplątaniem.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    I jeszcze - Leopold Tyrmand wspominał w swojej książce "U brzegów jazzu" o miejskim folklorze w Europie. Patyż, Londyn, Lwów, Warszawa i oczywiście Lizbona tworzyły ten rodzaj kultury. W Porutugali, to było fado tworzone i wykonywane z autentycznej, ludzkiej potrzeby. Dzisiaj ta piśśń została opanowana przez przemysł muzyczny. Pojawiaą się, coraz to nowe gwiazdy fado. Wśród ludu, społeczeństwa porugalskiego, żyje jednak to fado własnym, równoległym nurtem. Podobnie jak "moda" z Alentejo. Ciekawe zjawisko kulturowe, z niczym w Polsce nie porównywalne. I tyle.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Bandcamp i Szadurski, jeszcze do tego z Bastardą! Bardzo miłe zaskoczenie, że mogę przeczytać o nich na tym portalu, bo to jednak mało znana muzyka.

    Polecam wszystkie dokonania tych artystów. Piękna muzyka, zupełnie inna od tego, co teraz jest promowane (oczywiście nie wspominając nawet o tzw. mainstream).
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dziękuję autorce za ten bardzo ciekawy artykuł i forumowiczom za interesujące komentarze. Już się cieszę na muzykę, której posłucham jak tylko będę mieć troszkę więcej czasu i książki.
    @niepl
    Proszę o wysłuchanie - Zeca Afonso - Menino do Bairo Negro (YouTube). W moim odczuciu ta ballada do pelna głębi opowieść o portugalskiej duszy. W piękny alegoryczny sposób. Pozdrowienia...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @zemanco
    Errata - słowo "bairro" ma dwa "r"
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Jestem tradycjonalistą i dla mnie fado to pieśń duszy, emocje wyciskające łzy z oczu.Nowa fala próbuje przełamać tą tradycję i wychodzi z tego miszmasz daleko odbiegający od tradycji.To że nowi wykonawcy robią remasterery piosenek wielkich reprezentantek fado , to wcale nie znaczy że jest to fado.Lina w swoich trzech nowych płytach śpiewa inne fado lecz można tak  odnaleźć jego korzenie.1 Liana - Embalo2 Liana - Fado.Pt3 Lina - Raül Refree  Lina - Raül RefreeNatalia Juskiewicz skrzypaczka która porzuciła klasykę ,porzuciła Polskę i osiadła w Portugalii bo się zakochała w tradycyjnym fado ,spłodziła płytę  Natalia Juskiewicz  Um Violino no Fado.Płyta nie porywa ale Natalja dąży do pierwowzoru.Natomiast Bastarda & Joao de Sousa – Fado, to odwołanie się do tradycji muzyki żydowskiej i chasydzkich pieśni mistycznych, każdorazowo tworząc w pełni autorski dźwiękowy język i nie ma to nic wspólnego z fado oprócz wziętych na warsztat piosenek Carlos De Oliveira/Fado Menor,  Amália Rodrigues/Alfredo Marceneiro, Pedro Homem De Mello/Alain Oulman,Luís De Camões/Alain Oulman, itd.
    @wikonwi
    Poruszyłeś istotny problem. Otóż można sądzić, że fado stało się dzisiaj jedną z form muzycznych. podobnie stało się w historii z work songs niewolników z plantacji w Ameryce, czy shanties z żaglowców. W Portugali istniały także pieśni pracy - "Moda" w Alentejo. Jedne pieśni towarzyszyły pracy i ją ułatwiały inne, jak fado towarzyszyły wypoczynkowi i wyrażały emocje. Potem w Stanach zaadaptowano te work song i blues, początkowo w jazz=ie tradycyjnym. W Portugalii fado też ewoluowało i powstały kierunki, formy muzyczne odległe od pierwowzoru. Muzyka klasyczna np. także przyswajała elementy folkloru. Istnieją w necie archiwalne nagrania fado sprzed jego komercjalizacji. Odbiegają jednak tak bardzo od współczesnej percepcji, że znajdować mogą tylko nielicznych zwolenników. O gustach się nie dyskutuję. Każdy może lubić coś innego. Tak sobie nieśmiało rozmyślam i pozdrawiam serdeczne.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0