Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter
Hubert „Spięty” Dobaczewski przez wiele lat związany z zespołem Lao Che jako wokalista, gitarzysta i autor tekstów, wydaje swoją pierwszą solową płytę od czasu rozwiązania się grupy. Nazywać się będzie „Black Mental” i właśnie ukazał się pierwszy singiel pt. „Trybuna Małpoludu”.
Możemy się domyślić po tym pierwszym utworze, że Spięty oddala się od brzmienia rockowego, dryfując swobodnie w rejony okołohiphopowe. Choć z tymi podziałami gatunkowymi, to ja akurat mam tak, że lubię, jak granice są płynne, a o to w przypadku Spiętego, znając twórczość Lao Che i sądząc po tym pierwszym solowym singlu, nie muszę się martwić.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dokładnie tak. I wcale dobry.
Redaktorka nieprzygotowana.
"Tak trudno przychodzi mi, By się targnąć na słowo, co się zaczyna na mi-". Doskonały w tym jest. A jak niesamowicie zaśpiewał na Anawie 2020 u Waglewskiego.
Za to podpora Bad Seeds z najlepszych lat - Blixa Bargeld z Einstürzende Neubauten wydał w zeszłym roku świetną płytę.
Właśnie, wszyscy tylko Cave i Cave, a o Blixie to mało kto pamięta. A ja uważam, że on nie gorszy od Cave. A Einsturzende przemodelowało kiedyś muzykę, bardziej nie Birthday Party czy potem Cave z Bad Seeds. Ale ja jestem skrzywiony przez te zgrzyty Einsturzende ;). Nawet mi ten niemiecki nie przeszkadza :). A Cave faktycznie, zwierzę na scenie, przynajmniej kiedyś. Teraz to już starszy Pan, ja go widziałem, niestety tylko raz, jak miał trasę Henry's Dream, boże kiedy to było :).
W ogóle byli muzycy Bad Seeds robią ciekawsze rzeczy niż Cave. Niedoceniany (choć miał chwilę jakiejś tam sławy przy okazji wykorzystania jego utworu w Breaking Bad, mam nadzieję, że dostał za to dobrą kasę) Mick Harvey też parę lat temu wydał znakomitą płytę w klimatach Pierwszej Wojny Światowej: "The Fall and Rise of Edgar Bourchier and the Horrors of War". Polecam.
Mick Harvey mi jakoś znikł z radaru. Pamietam jak sie zasłuchiwałem w Crime And the City Solution, szczególnie w Paradise Discotheque. Ale potem, jakoś kompletnie go nie śledziłem. A to gościu z Birthday Party (ale ze mnie dzban)! Wiem, że grał z Polly Jean, ale nic poza tym. Dzięki ... musze to nadrobić :).
Smęty pijanego organisty.
Gdyby takie guano nagrał ktoś inny to recenzje byłyby straszne. No, ale nazwisko robi swoje.