Opuściłem Montreal i zamieszkałem w Katowicach. Ze względu na Anię - mówi David Pathé-Camus, tłumacz, eseista, prozaik, wnuk noblisty Alberta Camus. I dodaje: - Pewne rzeczy, które widzę, są dla mnie przykre i zaskakujące.

- Nowy język to nowy świat, to ludzie, kultura, literatura. Cieszę się z każdego poznanego słowa, złożonego zdania. Polski nie należy do łatwych, tym bardziej daje mi satysfakcję, gdy do niedawna obco dla mnie brzmiące dźwięki nabierają znaczenia. Moim marzeniem jest poznać ten język na tyle, by móc tłumaczyć z polskiego na francuski - mówi David Pathé-Camus.

Anna S. Dębowska: Sięgnął pan ostatnio po „Dżumę” Alberta Camus?

David Pathé-Camus: „Dżuma” była pierwszą książką mojego dziadka, którą przeczytałem. Mogłem mieć wtedy z 10 lat. Pamiętam też, że parę lat wcześniej mój ojciec Jean Camus czytał mi opowiadanie dziadka pod tytułem „Gość” („L’Hôte”). Ale to nie znaczy, że dorastałem w przeświadczeniu o wyjątkowości mojej rodziny. Ojciec po prostu bardzo lubi to opowiadanie i chciał się nim ze mną podzielić.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    O Camus Francuzi powiedzieli juz bardzo duzo, takze w filmach dokumentalnych. A tu ciekawe polonicum i w dodatku mila lektura.
    już oceniałe(a)ś
    22
    0
    w czasie kwarantanny odnowilam sobie lektury Camus, l'homme révolté et premier l'homme en plus znalazlma film dokumentalny o autorze.. mialam tydzien wypelninym Camus!
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Prawdziwy obywatel świata. "Solidarność" i "Nie lękajcie się", to dla również dla mnie symbole Polski, jaką mogliśmy zbudować, ale nam nie wyszło.

    A przy okazji: „Dżuma” za moich licealnych czasów była lekturą obowiązkową. Chyba jedyną, która wciągała tak, ze można ją było przeczytać jednym tchem.
    @jac_l_w
    zgadza się. A drugą taką lekturą był "Popiół i diament". I obie aktualne. Czy to cecha arcydzieła, czy niezmiennych mechnizmów społeczno-politycznych?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @cervus
    dziwne porównanie, jakoś na Andrzejewskim się nikt nie poznał, łacznie z Miłoszem
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Mało pisarzy takich dziś jak Albert Camus,
    co przewiercać sumienia potrafią książkami.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Czy "Nie lękajcie się" Wojtyły odnosiło się również do tysięcy stoczniowców tracących pracę po 1989 roku?
    @SanTelmo
    Mam cyniczny pogląd na "Nie lękajcie się", adresowane do polskich robotników. Rozumiem te słowa tak: - Nie lękajcie się PRL, pomóżcie ją obalić, żeby najważniejszą instutucją w Polsce był KK. Dlaczego Wojtyła nie mówił tak do chłopów i robotników z krajów Ameryki Łacińskiej, ktorych los byl naprawdę zły? Ano dlatego, że rządy w tych krajach sprawowała skrajna prawica żyjąca "pod pachę" z KK. I dlatego potępiał filozofię wyzwolenia, działania na rzecz biednych, wykluczonych, w tym działania niektórych księży, którzy głosili hasła sprawiedliwości społecznej i stawali po stronie uciśnionych. Bo sprzymierzyli się z lewicą. Jest, Wojtyła, moralnie odpowiedzialny za śmierć salwadorskiego arcybiskupa Romero, bo potępiając go wzmógł nienawiść prawicy do niego i niejako usankcjonował potrzebę pozbycia się go.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1