Jajko z majonezem, biała kiełbasa, pasztet i ewentualnie jajko faszerowane czy żur - to brzmi jak zestaw doskonały. Ale jak się spędza święta samemu, to może po prostu warto wybrać któryś z tych elementów, który najbardziej lubimy - mówi Grzegorz Łapanowski, kucharz i edukator kulinarny

Stało się. Spędzimy te święta w szczytowym momencie epidemii koronawirusa, siedząc w zamknięciu w domowej kwarantannie, najczęściej bez rodziny. Co przyrządzić? Jak zadbać o wielkanocny stół i nastrój przy tym stole? Gotować coś w ogóle czy odpuścić? Wystarczy jajko z majonezem czy może jednak warto zrobić coś bardziej świątecznego, choć niezbyt skomplikowanego?

Rozmowa z Grzegorzem Łapanowskim, kucharzem, dziennikarzem kulinarnym, założycielem i prezesem fundacji Szkoła na Widelcu, która działa na rzecz zdrowego żywienia dzieci i młodzieży.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Veganżur czy po polsku weganżur. Czyli zwykly żur jest NIEweganski, jest robiony z miesa a po dodaniu kielbasy robi sie z niego vegan. Cos dla novoidiotow
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Przepraszam bardzo, ale "zapasu świeżych drożdży" zrobić się nie da. Pleśnieją dość szybko. A suszone są równie dobre.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0