"Mały książę", "no i mnóstwo kolczyków", "włosy zakładam, że farbowane" - tak wśród chichotów komentowali zdjęcie koreańskiego piosenkarza prowadzący wydanie dziennikarze Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik.
22-letni Jungkook wybrany na najprzystojniejszego mężczyznę świata w rankingu firmy TC Candler to jeden z siedmiu wokalistów koreańskiego boysbandu BTS (który wystąpił m.in. podczas tegorocznej gali nagród Grammy). Grupa ma na świecie miliony fanów, którzy nazywają się "armią BTS". To właśnie polscy wielbiciele zespołu nagłośnili w mediach społecznościowych żarty prowadzących. Tłumaczą przy tym, że krytykowanie azjatyckich rysów jako "niemęskich", ostentacyjne dziwienie się, że Jungkook postrzegany jest jako atrakcyjny czy śmianie się z koreańskiego nazwiska jest rasistowskie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Sloma wyciagana z butow stawiala taki opor, ze rdzenia nawet nie tykali.
Mam nadzieję, Sołtysiku, że z troski chociażby o swoje miejsce pracy, zmienisz podejście, bo TVP już grzeje temat i wytyka potknięcie TVN, zachwala urodę koreańskich idoli.. /każdy pretekst jest dobry, żeby dokopać znienawidzonej TVN/
Stąd aktywność trolli pod tym artykułem.
Usunięcie mojego komentarza, wypominającego przedmówcy seksizm, jest dowodem na to, że seksizm jest tolerowany przez forumowiczów i moderatorów.
Dlaczego komentarz jest seksistowski:
1. "Komentarze - klasyczny poziom białego faceta hetero w średnim wieku" - to mówi samo za siebie.
2. Skupienie się tylko na męskim komentatorze, całkowite zignorowanie obrzydliwych komentarzy jego koleżanki z programu.
Powinniście się wstydzić, ale wiem, że nie zrozumiecie. Wszak Wyborczą czytają głównie biali, wykształceni z dużych miast ;-)
No tak świat się zmienił, jest więcej kolczyków no i zdecydowanie więcej agresywnej głupoty. Głupoty która sama siebie uważa za mądrość.
A co do piękna tego faceta, to jest tak piękny jak jeleń na rykowisku, człowiek wrażliwy może się porzygać.
Tego programu sie w ogóle nie da ogladać. Szczególnie kiedy prowadzi go Wellman z Prokopem.
P.S. Takie rankingi nigdy nie będą rzetelne, dopóki się nie przepyta wszystkich osób na świecie, mnie nikt nie pytał o zdanie - dla mnie najprzystojniejszy na świecie jest Henry Cavill.
Niestety mezczyzni w Polsce, ci w srednim wieku, wygladaja okropnie. Nie dbaja o siebie, sa kiepsko ubrani. Zupelne przeciwienstwo Polek.
Nic dziwnego, ze ten gostek budzi taki szok wsrod Polakow.
TomiK
Właśnie zszokowały mnie niektóre komentarze pod tym artykułem. Niektórzy panowie nie mogą przeboleć, że kobietom może podobać się mężczyzna, którego ONI uznają za niemęskiego. A to nawet nie był konkurs na najbardziej męskiego mężczyznę, tylko na najbardziej przystojnego (a to są dwie różne rzeczy). Po za tym znowu chciałabym podkreślić, że z azjatyckiego punktu wiedzenia, ten Koreańczyk jest męski. Oni są z swej natury drobniejsi, mniej owłosieni, ale to nie znaczy, że są mniej męscy. Tylko wyznacznikiem ich męskości są inne atrybuty niż w kulturze zachodniej. Tu się kłania tak zw. gender studies.
Można prosić, ale ostrzegam, że będziesz zaskoczony i to nie będzie moja wina. Rasizm, to nie tylko nazwanie kogoś asfaltem. To także używanie miar i klasyfikacji właściwych dla własnej rasy wobec przedstawicieli rasy innej, w celu wykazania w ten sposób u nich jakiejś wady, niedoskonałości, nizszosci. Naśmiewanie się też pod to podchodzi. Padło, że ten człowiek ma mało męską twarz. Otóż nie. On ma mało męską twarz według naszych wzorców kaukaskich, ale nie są to bynajmniej kryteria uniwersalne i obiektywne ani także lepsze i prawdziwsze od innych. Azjaci będą mieć zupełnie inne zdanie na ten temat, ale zignorowano to. Subiektywny osąd własny postawiono ponad osądem innych. Jest takie powiedzenie, żeby nie oceniać ryby po tym jak umie latać. Tutaj to zrobiono i to wlasnie jest rasizm.
Albo prościej: To jakby w konkursie na najładniejszą fryzurę wygrał szatyn, a blondyni mówili, że to chyba głupi żart, bo - ha ha ha - przecież on w ogóle nie wygląda jak blondyn. Jasne? Czuć ten absurd?
Hmmm... Jest to dosyć ciekawa interpretacja i jestem w stanie się z nią zgodzić (na przykład o wiele łatwiej jestem sobie w stanie wyobrazić i uznać za rasistowskie wyśmiewanie się z wyglądu afrykańskiego tubylca w tradycyjnym stroju). Ale uważam, że w sytuacjach tak zniuansowanych należy sprawdzić czy ich komentarze wynikają z braku wiedzy na temat standardów piękna w Korei czy też były wypowiadane z całą świadomością tych standardów. Być może wynikały z ignorancji, co raczej nie nazwałbym rasizmem bo rasizm to jednak postawa uważająca inne rasy za gorsze podczas gdy uznanie że wszyscy mamy takie same standardy piękna jest zwykłą głupotą. Tak więc by zakwalifikować postawę gwiazd TVN-u należałoby sprawdzić jakie były ich intencje i wtedy możemy ocenić czy są rasistami czy zwykłymi głupcami. Biorąc pod uwagę standardy panujące w mediach (publicznych i nie publicznych) nie byłbym zaskoczony gdyby okaząło się że są i jednym i drugim.
Z drugiej strony, w wielu krajach Azji (nie lubię generalizować że w całej) bardzo modna jest symbolika nazistowska (i nie chodzi mi o ten sławny symbol szczęścia). Ot mają taką zajawkę, czy krytykowanie tego też byłoby rasizmem? W sumie tak bo człowiek z Azji nie nosi w sobie ciężaru Holokaustu...
Od osoby pracującej publicznie wymaga się więcej. Takie są niepisane reguły, czy się to komuś podoba, czy nie. Głupota zresztą nie tłumaczy nikogo - nie żyjemy w przedszkolu. To po pierwsze. Po wtóre: Można zrobić kabaret albo roast i nabijać się z wyglądu, jeśli jest na to zgoda wszystkich zainteresowanych. Nie ma problemu, ale to inna konwencja i inny kontekst. W tym, który był, należy zadać pytanie czy gdyby ów Koreańczyk był obecny w studiu, to prowadzący zachowaliby się wobec niego tak samo. Śmialiby się mu w twarz? Jeżeli na tę myśl pojawia się ukłucie nieprzyzwoitości, to znaczy, że ich zachowanie było złe.
A twój przykład z symboliką nazistowską jest... jestem pod wrażeniem, że da się tak odwrócić kota ogonem. Ale żeby było śmieszniej, to dokładnie taką własnie sprawę ostatnio mieliśmy u nas. Pewien znany polski producent soków umieścił na etykiecie flagę Japonii z czasów imperialnych (do końca II WŚ), bo się jakiemuś ignorantowi spodobała wizualnie. Wpłynął protest Koreańczyka w wyjaśnieniem, że to tak, jakby swastykę namalowali. Etykieta będzie zmieniona. Jeżeli powstrzymanie się od prymitywnego chamstwa i ignorancji w sprawie tego piosenkarza oznacza automatycznie, że w sprawie etykiet broniłbyś producenta krzycząc, że rasizm, to ja się w tym miejscu poddaję, szkoda czasu.
----A twój przykład z symboliką nazistowską jest... jestem pod wrażeniem, że da się tak odwrócić kota ogonem.-----
Nie wiem dlaczego przypisujesz mi złe intencje.
Podałeś przykład Koreańczyka zwracającego uwagę, ale gdyby Koreańczyk się oburzał, wyśmiewał głupotę producenta soków, to czy byłby to rasizm, na tej samej zasadzie jak ta, że prezenterzy TVNu nie łapią standardó piękna w Azji?
Nie tak znowu dawno były artykuły o reklamach z Hitlerem właśnie w Azji, i oburzaliśmy się wszyscy na to. Czy to oburzenie było rasistowskie? Bo można kulturalnie wytłumaczyć niestosowność jakiegoś zachowania/symboliki/nazewnictwa, ale czy należy wymagać od ludzi z Azji czy amazońskiej dżungli żeby mieli taki sam stosunek emocjonalny do Holokaustu?
A spytałem też z takiego powodu że ostatnio zwolnili mojego kolegę, Hindusa, który chciał pomóc koledze z Niemiec. No i jak mu redagował pismo to powiedział "I know I am a grammar nazi". Niemcowi na słowo 'nazi' zapaliłą się lampka, poskarżył się przełożonym i Hindusa zwolnili. Trochę mnie to zaskoczyło i oburzyło, bo 'grammar nazi' jest tu dosyć powszechnym i żartobliwym określeniem, zrobił to w stosunku do siebie a nie kolegi i jako Hindus jest duże prawdopodobieństwo że nie łapał ciężaru emocjonalnego tego słowa dla Niemca, który z dużym prawdopodobieństwem miał przysłowiowego dziadka w Wehrmachcie. I tak, Niemiecka firma, zatrudniająca w większości białych mężczyzn, zwalnia reprezentanta mniejszości etnicznej za użycie słowa, w kontekscie rozmowy o gramatyce (gdyby rzeczywiście promował nazizm to bym to zrozumiał), które tym białym panom się źle kojarzy.
Sofizmat. Usiłujesz pojęcie rasizmu rozszerzyć o problematykę różnic kulturowych, aby na mocy uzyskanej tym sposobem konsekwencji dowieść, że skoro teza Y jest fałszywa, to X też. Tymczasem X i Y nie mają związku. Oczywiście, że zwolnienie owego Hindusa mogło być przejawem rasizmu, ale o tym świadczyć może sam fakt zwolnienia za byle co. Szczególnie, jeśli brak przykładów podobnego traktowania białych. Nie ma natomiast nic do rzeczy, że Hindus być może nie znał jakiegoś niedostępnego dla niego aspektu emocjonalnego użytych słów. Powtarzam: wyzbycie się postawy rasistowskiej nie oznacza, że należy automatycznie popaść w absurd, że wszystko będzie dozwolone, bo może jakiś biedaczek wychował się pod kamieniem. Kategoria ignoranta jest na szczęście całkiem uniwersalna na świecie.
Poza tym uprawiasz relatywizm. Ja mówię: Europejczyk powinien mieć świadomość, że Azjata ma inne zdanie i powinien to uszanować. Ty jak rozumiem mówisz, że to Azjata powinien mieć świadomość, że Europejczyk nie ma wiedzy i powinien to uszanować. OK, mógłbym się z tym zgodzić, ale z zachowaniem rozsądnych proporcji. Tu mówimy o naprawdę bardzo fundamentalnej wiedzy, o wypowiedzi publicznej i o obowiązkach dziennikarza. Tego nie da się obronić.
Widzisz, powiedzenie "nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne" przyjmuje się tak samo po prawej jak i lewej stronie.
ty rasisto!
Ale co można ciekawego powiedzieć o kawałku drewna?