Booker i nominacja do National Book Award dla Olgi Tokarczuk, oscarowe nominacje dla "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego, dwa Srebrne Niedźwiedzie dla Małgorzaty Szumowskiej. To niektóre z ostatnich światowych sukcesów polskich twórców. Wygląda na to, że o ich promocję nie musimy się martwić. Ale czy na pewno?

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak wygląda promocja polskiej kultury za granicą. Efektem jest raport upubliczniony w środę 4 września, którego wyniki publikujemy jako pierwsi.

Kontrolerzy NIK nie mają dobrych wiadomości: nie diagnozujemy potrzeb, nie robimy długofalowych planów, nie ma nawet specjalnego budżetu na realizację przedsięwzięć. Dlatego promocja polskiej kultury pozostawia wiele do życzenia. Podobnie jak współpraca między instytucjami, które powinny się tym zajmować. Kontrola wykazała, że jest ich aż 120.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ludzie kultury dystansują się, zaczynają milczeć, usuwają się na emigrację. W kraju zaczyna dominować prostacka, plebejska kultura: muzyka ludowa, wiejskie potańcówki, historyczne inscenizacje. W tzw. kulturze wyższej, np w teatrze narodowym, pozostają ze złamanym kręgosłupem znani aktorzy, którzy występują w dramatach chwalących wielki naród i łączność z przodkami-bohaterami. Ludność jest zadowolona ze swojskości i prostoty życia kulturalnego. Promuje się rodzinę i narodową wspólnotę. To opis "dobrej zmiany"? Nie. To opis Niemiec hitlerowskich. Jakieś pytanie co tu się dzieje?
    już oceniałe(a)ś
    46
    0
    Bolszewizm to bohaterska walka z problemami, które bolszewizm wygenerował. Nieuchronnie przegrana...
    już oceniałe(a)ś
    33
    0
    [10 mln zł i 25 mln zł - stanowiły dotacje na realizowany przez Instytut strategiczny rządowy projekt „Niepodległa"] -> czyli jakvstrategicznie acz kulturalnie, to jest bez zbędnego rozgłosu i rozpychania się przeputać grubą kasę. Redystrybucja środków ku chwale prezia i jego pociotków?
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    "Gdzie mamy największy problem?"

    może tam, że prawdziwi (najlepsi) twórcy, czyli ludzie, którzy świat dobrze rozumieją, nie dadzą się wplątać w naiwne historyjki gwałcące podstawowe zasady krytycznego obserwatora rzeczywistości?

    Kim trzeba być, by tworzyć "dzieło" mające trafić do instynktów suwerena, by poczuł się dumny, głównie z tego, że nic nie rozumie, ale jest dumny? Każdy twórca, który naprawdę wie czym jest sztuka prędzej się potnie, potnie swoje płótno, swoją taśmę, niż da się tak pogwałcić tym troglodytom.

    A PISowi niech pozostaną radiomaryjni "malarze" od portretów pezespana, których galerię zaprezentowała kiedyś "Polityka", niech modlą się do wybitnych dzieł wybitnych twórców pomników smoleńskich na kulturyście-Kaczyńskim z Kraśnika zaczynając, a na drewnianym Tupolewie z kołami od poloneza kończąc. To jest ich poziom.
    już oceniałe(a)ś
    25
    0
    Co tym razem PiS Dojna Zmiana ukradła?
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Może by NIK zajął się ministerstwem sprawiedliwości i innymi, komu przelewają pieniądze? Rydzyk i prawicowe fundacje już puchną od tej kasy! Źle zarządzana promocja kultury to mały pikuś przy tych pisowskich przekrętach!
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Wszystkie wymienione sukcesy polskiej kultury to zasługa twórców którym do pissu i Tableta daleko. "Sukcesem" dobra zmiany była rezygnacja z prestiżowego występu w Carnegie Hall światowej gwiazdy, po tym gdy dowiedział się, że organizatorem jest Gazeta Polska przy wsparciu Glinskiego
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Żelazny Marian z PiS nowy Prezes NIK bolszewik na usługach Dojnej Zmiany już zadba aby takie raporty na zewnątrz nie wychodziły.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0