Kora mówiła: "Nie przyjmuję do wiadomości istnienia drzewa zakazanego. Umówmy się, że go nie ma. Człowiek winien mieć dostęp do wszystkiego i od niego powinno zależeć, z czego korzysta". Jej historię i światopogląd opowiadamy jej własnymi słowami.

Nie jestem taka, jaką mnie opisują. („Kora Kora. A planety szaleją”, Kamil Sipowicz, wyd. Agora, Warszawa 2011)

_____

Nie byłam szczęśliwym dzieckiem. Bieda, brak intymności i własnego kąta w naszej klaustrofobicznej suterenie sprawiły, że odkąd pamiętam, uciekałam od tego świata. W wyobraźnię, albo dalej. Kilkakrotnie podejmowałam próby samobójcze. Na etapie liceum odkryłam cudowny świat hipisów i moje życie się zmieniło. Byłam szczęśliwa. („Kora Kora. A planety szaleją”, Kamil Sipowicz, wyd. Agora, Warszawa 2011)

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Będzie mi Kory brakować - o ironio - w mniejszym stopniu jako wokalistki (bo ta energia i głos zostały uchwycone na płytach), ale bardziej jako intelektualistki. Z wiekiem bardziej zaczęło mnie interesować to co powie, niż to co zaśpiewa. Będę tęsknić za jej energią, mądrością i przenikliwością, na którą jest w PL obecnie dramatyczne zapotrzebowanie. Tacy ludzie - mądrzy, doświadczeni i wrażliwi są jak latarnie morskie. Na nich powinno się w życiu "nawigować".
    już oceniałe(a)ś
    70
    1
    Amen.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0