Jacek Dukaj w swoim spolszczeniu arcydzieła Conrada pod tytułem "Serce ciemności" opowiedział o tym, o czym do niedawna nie chciała opowiadać polska inteligencja: moralnym krachu korpoludka.

„Serce ciemności”? Wszystko się we mnie buntuje przeciwko temu tytułowi. Jak wszyscy od lat przyzwyczajony jestem do klasycznego przekładu Anieli Zagórskiej opatrzonego nagłówkiem „Jądro ciemności”, powtórzonym w nowym tłumaczeniu Magdy Heydel z 2011 r. A i tak ze wszystkich decyzji podjętych przez Dukaja w jego nowym spolszczeniu arcydzieła Conrada ta wydaje się najmniej kontrowersyjna.

Ciemność w tej noweli nie jest po prostu brakiem światła. Jest żywą istotą, podobnie jak rzeka, w górę której płynie główny bohater, kapitan Charles Marlow. On z kolei porównuje rzekę do węża i mówi wprost, że się czuł przez niego zahipnotyzowany.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przeczytałem wypocinę znanego dukaistę pawelekoka i wyszedłem na świeże wypuścić pawia...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Akurat udziwnianie dla udziwniania to znak rozpoznawczy Dukaja. Skądinąd znakomitego pisarza.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Lubię teksty Orlińskiego. Próbowałem też polubić Dukaja. Ale chyba nie mam odpowiedniej konstrukcji psychicznej. Parę razy czytałem i się męczyłem, a co najmniej byłem mocno zdezorientowany. Parę razy zaczynałem i przestawałem. Być może trzeba mieć specyficzne skłonności, aby go polubić i przeczytać. No, można też być krytykiem literackim.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie czytałem spolsczenia Dukaja. Ale mnie nie zaskakuje jedno, że na pewno jest oryginalne, dziwne i inne, bo wszystko co Dukaj pisze takie musi być. Nie odmawiam mu niesamowitych wizji, przepraszam miało byc talentu literackiego, ale samo mi sie tak napisało.

    Kiedy zastanowiłem się, to doszedłem do wniosku, że jednak moja podświadomość miała rację. Dukaj bywa znakomitym pisarzem i twórcą. Ale za cholerę nie można mu wierzyć jako krytykowi literackiemu, a tym bardziej człowiekowi pióra wpływowemu. W sensie wierzyć w jego obiektywizm. Ma swoje zdanie i poglądy, jak zwykle takie jak u Dukaja muszą być, czyli inne niż wszystkie i dziwne. A na pewno sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Sam się tak często buntuję przeciwko ustalonym mitom, kryteriom i poglądom, że nie zauważam, jak Dukaj też a wciskając się w rolę romantycznego bohatera podstępnie narzuca swoje osobiste poglądy pod pozorem rzeczowej analizy. Pomaga mu w tym niezwykłóy talent literacki. Ale to nie jest uczciwe, bo nie uprzedza o tym niewyrobionego czytelnika.

    Wobec tego podejrzewam go też, że i wobec Conrada będzie szczególnie intelektualnie nieuczciwy zupełnie nie informując gdzie kończy się conradowski oryginał a zaczynają dukajskie spekulacje. I nie tylko wobec niego, taka jest jego metoda zdobywania czytelników. I Dukaja i Conrada.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4