"Czas Apokalipsy", czyli cudownie zainscenizowany wojenny gigant, który prawie doprowadził reżysera do ruiny. "Tajny agent", w którym atmosfera jest tak podła, jak bohaterowie.

„Jądro ciemności” Conrada (1902)

„Ohyda, ohyda” - woła umierający Kurtz w „Jądrze ciemności” Conrada (1902). Te słowa świetnie pasują do okoliczności powstawania „Czasu Apokalipsy” (1979) Francisa Forda Coppoli. To swobodna adaptacja „Jądra” nagrodzona Złotą Palmą w Cannes i Oscarem za zdjęcia Vittoria Storaro i za dźwięk. U Coppoli jesteśmy w 1969 r. w Wietnamie. Kapitan Willard (Martin Sheen) wyrusza w tajną misję w górę Mekongu, by zlikwidować amerykańskiego pułkownika Kurtza (Marlon Brando), który samowolnie stanął na czele plemienia górali i prowadzi własną okrutną wojnę w kambodżańskiej dżungli.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W tym roku w Polsce powstał także film luźno inspirowany opowiadaniem Josepha Conrada "Powrót". Zachęcam do odnalezienia oficjalnego profilu na FB. Tytuł filmu: "Nie wracaj do mnie w snach". Film jest jeszcze przed premierą.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0