O swoich okupacyjnych losach uparcie milczał, ale w "Edenie", "Powrocie z gwiazd", "Głosie Pana" czy nawet w "Solaris" i "Niezwyciężonym" zaszyfrował straszne wspomnienia.

Wydawało się, że jego biografia nie skrywa zagadek. Udzielił dwóch wywiadów rzek, napisał książkę autobiograficzną, wyszło kilka tomów jego korespondencji oraz wspomnienia Tomasza Lema, jego syna; do tego dochodzą inne wywiady i teksty wspomnieniowe.

Tymczasem sam wielokrotnie się przekonywałem o tym, że opisane w tych wspomnieniach fakty nie zgadzają się nawet na najprostszym, chronologicznym poziomie. Banalny przykład to data powojennej repatriacji Lemów do Krakowa. W wielu miejscach jest to rok 1946, Lem rzeczywiście to sugerował, choć po bliższym zbadaniu tej kwestii widać, że jego wypowiedzi były wieloznaczne.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Osobiście polecam "Bogów Lema" Marka Oramusa, wydanie poprawione i uzupełnione Solaris 2016. Pisane z szacunkiem, ale nie na kolanach. Oramus nie ma też zapędów odbrązawiacza, usiłuje dociec kim Lem i co nim kierowało. A bardzo niejednoznaczna i skomplikowana była to postać. Sam Oramus jest znakomitym pisarzem i krytykiem literackim jednocześnie (ogromna rzadkość), do tego aktywny członek fandomu od kilkudziesięciu lat.
    już oceniałe(a)ś
    14
    7
    Fascynujący wątek. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te wojenne traumy były w pewnym stopniu katalizatorem twórczości Lema. W swych fabułach uciekał jak najdalej od naszej cywilizacji w stronę gwiazd, ale jego bohaterowie swoje ziemskie problemy zabierali ze sobą w kosmos. Niestety im później, tym bardziej jego twórczość stawała się bardziej pesymistyczna. A co do wątków autobiograficznych - napisał przecież kapitalny "Wysoki Zamek", ale tam wspomnienia urywają się na sierpniu 1939 roku...
    już oceniałe(a)ś
    18
    13
    prawda jest przykra Polacy: jeżeli ktoś z Polski jest twórczy, inteligentny, uznany na świecie, to ma żydowską, niemiecką albo inną domieszkę a nawet jest czystej krwi niepolakiem.. Wyjątki się zdarzają, lecz jest ich niewiele. I nieważne że tak wielu spośród nich zawsze czuło się Polakami Żydów nienawidzicie za inteligencję Niemców za pracowitość, dokładność Europy za tolerancję Rosjan za pokorę i cierpliwość Ale nie szkodzi, Was też nikt nie lubi za wasze warcholstwo, bałaganiarstwo i niezdolność do stworzenie czegokolwiek Pojęcie Polnische Wirtschaft zostało ukute już w 1740 roku i ma swoje odpowiedniki w całej Europie
    @Józef Kowalski Przepraszam, ale co w tym dziwnego? I i II Rzeczpospolita były krajami multikulti więc większość Polaków ma mieszane korzenie.
    już oceniałe(a)ś
    19
    25
    @Józef Kowalski Coś takiego jak czystej krwi Polak nie istnieje i nigdy na dobrą sprawę nie istniało, nie istnieją też czystej krwi Niemcy, Francuzi, Anglicy itd. Ale, zdarza się, że jakaś grupa wymyśla sobie, że jest czystej krwi. Zamiast powiedzieć - czystej krwi my - mówi o Polakach, Niemcach, Żydach. To choroba, zakaźna i często śmiertelna, dla nich i dla otoczenia.
    już oceniałe(a)ś
    17
    19
    @Józef Kowalski a wszystko jest powtarzaniem stereotypów. owszem, nie wzięły się one z powietrza, coś legło u ich podstaw. niemniej opieranie się na nich dzisiaj jest śmieszne. niestety - także groźne.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @Józef Kowalski No to żeś Waść przegiął. Pomijając rasistowski wydźwięk tego wpisu (o ile się da go pominąć), to faktem jest, że na polskich ziemiach od setek lat miało miejsce mieszanie się biologicznych i kulturowych "wpływów". Mówienie (pisanie) o krwi czyli genach jako kluczowym elemencie kultury jest po prostu szkodliwą bzdurą. Krew (geny) nie myślą ("sławne" 40%).
    już oceniałe(a)ś
    7
    6
    I tak, wbrew temu jak by niektórzy chcieli, Lem jest bardziej cenionym Polakiem na Zachodzie niż K. Wojtyła. Tak przynajmniej wynika z moich rozmów z ludźmi np. w Niemczech czy we Francji.
    @radunia ja odniosłem też takie wrażenie.Wojtyły poza Polską się nie ceni.
    już oceniałe(a)ś
    4
    6
    Nie należał do partii prezesa,i przeżył wojnę i to już wystarczy aby Go sekować.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Lem, to nie wiadomo już który przykład polskiego Żyda, który dla Polski zrobił więcej, niż tysiące rozmodlonych patriotów, którzy każdego Żyda - oczywiście z miłości do swojej wspaniałej katolickiej Ojczyzny - utopiliby w łyżeczce wody.
    @japka_putina Kimś takim był też wspomniany w tekście Marek Wolner (i większość jego rodziny) - tak w każdym razie zapisał się w pamięci moich krewnych.
    już oceniałe(a)ś
    11
    13
    @japka_putina Dla mnie LEM, to świecki JPII. Uważam za słuszne i celowe porównywanie tych 2 Polaków - tych 2 Polsk!
    już oceniałe(a)ś
    22
    28
    @Janusz Milewski Masz rację dziesiątki polskich szmalcownikow jak ty donosiło Niemcom na innych Polaków. Twoja wizja stosunków Polsko żydowskich to wizja prymitywnego chlopa z gnojem między palcami stóp .
    już oceniałe(a)ś
    31
    32
    @Janusz Milewski o i jeden dyżurny troll nareszcie znalazł temat na którym się zna - coś o Żydach;-)
    już oceniałe(a)ś
    5
    6
    @vibhisana2 Minus za obrażanie Lema.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    To bardzo ciekawy wątek i inspirujący klucz, biorąc pod uwagę faktyczną niechęć Lema do wspomnień z okupacji. Warto jednak pamiętać, że Lem pozostał konsekwentnie areligijny, co być może było także wynikiem doświadczeń wojennych i jego niezwykłego, bardzo przenikliwego umysłu. Z drugiej strony był człowiekiem przywiązanym do tradycji i sam opowiadał, że na przykład uwielbia wigilijne obyczaje. Być może dla niego był to pewien porządek, które stał się antidotum na wojenną traumę. A co do pochodzenia, to nie wydaje mi się, żeby Lem jakoś specjalnie to ukrywał. Raczej nie przywiązywał do tego uwagi. Nie praktykował, jako człowiek konsekwentnie areligijny, więc choć miał pochodzenie żydowskie (co jak mówię było wiadome) to jednak moim zdaniem on z jego horyzontami myślowymi zupełnie nie pasował do jakiejkolwiek doktryny religijnej. Z drugiej strony pochowany został na cmentarzu Salwatorskim, a jego grób oprócz zniczy "ozdabiają" kamyki. Lem był jednak znacznie bardziej złożoną postacią. Ale ustalenia Pani Gajewskiej kapitalne i bardzo ciekawe. Z pewnością sięgnę po jej książkę.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Straszne, straszne rzeczy ludzie robili ludziom. Dlatego z taką determinacją należy walczyć o demokrację, która do takich czynów nie dopuszcza.
    @letsthink Niestety to nie do końca tak działa - wojny czasami rozpętują również kraje demokratyczne... Pozdrawiam
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @kapitan.kirk Ale nigdy przeciwko innym krajom demokratycznym.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0