Pełny nowy raport Biblioteki Narodowej ukaże się w najbliższych dniach. Wynika z niego, że zaledwie 37 proc. Polaków w 2015 r. miało w ręku przynajmniej jedną książkę. Czyli ponad 20 mln naszych rodaków nie miało żadnej.

Pełna wersja tegorocznego raportu Biblioteki Narodowej (BN) ukaże się w najbliższych dniach. Kluczowy wynik to 37 proc. - tylu Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę. To najmniej od przełomu w 1989 r. W 2014 r. było to prawie 42 proc. (osób powyżej 15. roku życia, bo takie obejmuje badanie).

- Nasze badania dowodzą, jak duże znaczenie ma w przypadku czytelnictwa tzw. zasada kumulacji. Ci, którzy czytają książki, sięgają również po dłuższe teksty, takie jak wiadomości w internecie, i po prasę drukowaną - mówi dr Roman Chymkowski, kierownik Pracowni Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, która przygotowała raport. - Podział społeczeństwa na czytelników i nieczytelników jest bardzo radykalny. Trudno się dziwić, że obu grupom tak trudno się dogadać, skoro mają tak różne kompetencje społeczne i kulturowe i właściwie przestają mówić wspólnym językiem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wychodzi na to, że Polacy są Debilami? Ciągle o tym piszę. Edukacja głąby, edukacja, a szkoły jak skansen. Dlaczego nie lubiłem PO? Jest wiele spraw, o które mam pretensje do tych ludzi, bo można było wiele zrobić i wcale nie musiało kosztować, a jedną z ważniejszych spraw jest edukacja. Niestety biedaczka nie była w kręgu zainteresowań, to nie dziwmy się, że teraz PiS rządzi.
    @czesio Styropian odpuścił sobie edukację pozwalając przy okazji na zbyt wiele na tym polu Matce Naszej Świntemu KK.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @czesio Racja, Czesiu. Tylko kto nas słucha? Wołanie na puszczy...
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Po co czytac! Wystarczy posluchac proboszcza i wszystko sie wie...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Telewizja oferuje taki poziom, że oglądać tego czegoś się nie da. Dlatego ludzie odczuwający choć odrobinę chęci do czegoś ambitnego sięgają po dobrą książkę. Reszta woli "Z jak Zenon" "Superfajne Stulecie" oraz inne "rarytasy".
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Pani redaktor nie odrobiła pracy domowej. "Czy w serialu Ranczo ktoś czyta książki?" Otóż to- czyta, pani redaktor, czyta. Serial "Ranczo" to nie tylko jeden z nielicznych seriali z inteligentną fabułą i świetnymi dialogami, ale tak, tam CZYTAJĄ. Jest pisarz, który nie tylko pisze, ale i rozdaje (do przeczytania, a nie innych celów) kopie swojej świeżo napisanej książki paniom w Wilkowyjach, a one je (o dziwo!) czytają. Jest wójt Lucy, która w ramach propagowania czytelnictwa wprowadza pomysł darmowych książek (bajek) dla matek nowo narodzonych dzieci. Świetny uważam pomysł. No i córeczce Lucy rodzice CZYTAJĄ książeczki. Pani redaktor, gdy się o czymś pisze – należy z tematem się najpierw zapoznać… na przykład poczytać coś ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    W moim rodzinnym domu był dużo książek, w moim własnym mam kilkutysięczny zbiór i w domach córek też jest sporo książek. Sześcioletnia wnuczka też ma własną biblioteczkę. Interesujące mnie książki kupuję, czasami wymieniam się lekturą z przyjaciółmi, więc z biblioteki publicznej nie korzystam.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ludize nie czytają bo wydawcy książek sztucznie powiększają czcionki np na 14 zamiast na 11 - tak żeby się książka wydawała grubsza. Jak ktoś się tak natnie to potem już nie kupuje i nie czyta (co będzie przepłacał - książka wyglądała jakby było ją można czytać 3 dni, a przeczytana zostanie w 4 godziny - i lipa).
    @jazoneq Argument nietrafiony. Jeśli ktoś lubi czytać, będzie czytał niezależnie od sztuczek wydawców. Jest coś takiego jak biblioteki. Bez przepłacania ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nic nie rozumiem, ja czytam dwie, trzy książki tygodniowo, moje 9-letnie dziecko w zeszłym roku przeczytało ok. 20 książek (w tym 6 Maleszki i 7 Potterów), to w takim razie ilu Polaków w ogóle czyta? A przecież uczniowie mają lektury. Czy to jest warte tyle samo co sondaże poparcia dla rządu i prezydenta? W żadnym jeszcze sondażu nikt mnie o nic nie pytał, to jak to jest? Proszę "Gazetę" o odpowiedź ( np. na pytanie o udział w sondażach). Pogrzebcie trochę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "A tych ostatnich w Polsce nie ma. "Ranczo"- tam nie ma książek nie tylko w rozmowie, nie ma ich też w domach bohaterów." Proponuje obejrzeć a potem pisać bzdury. Akurat Ranczo to jeden z seriali gdzie promują czytelnictwo, np. seria 6, mieli akcje "rodzice czytają dzieciom". I wiele innych przykładów.
    @Marta Miłkowicz Właśnie to miałam napisać. Ot redaktor pracy domowej nie odrobił.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0