"Lustrzany świat Melody Black", druga powieść Gavina Extence'a (Wydawnictwo Literackie, przeł. Łukasz Małecki), nie tylko tytułem jest podobna do pierwszej - brawurowego "Wszechświat kontra Alex Woods". Podobni są główni bohaterowie - mają kłopot z poradzeniem sobie z rzeczywistością i zbudowaniem zdrowych relacji z innymi. Podobnie prowadzona jest narracja - pierwszoosobowa, z ironicznym dystansem i tzw. brytyjskim poczuciem humoru. Akcja rozwija się liniowo, zaś ingerencje z zewnętrznego świata przybierają (znowu) postać listów. Zwraca również uwagę brak prawdziwie czarnych charakterów. Owszem, wszyscy miewają problemy z rodzicami i rodzeństwem (jeśli je posiadają), z przyjaciółmi (jeśli tacy istnieją) i w pracy, ale każdy jest w głębi dobrym człowiekiem. Nawet nielubiana macocha, irytująca siostra czy kostyczna poetka zdolne są do przemiany i czynienia dobra. Proza Extence'a działa jak tabletka prozaku.
Wszystkie komentarze